Zespół napięcia przedmiesiączkowego
EWA PAROL • dawno temuNie ma takiej choroby, ona po prostu znowu ma humory – złośliwie komentuje wciąż wiele osób. Tymczasem dolegliwości natury psychicznej i fizycznej na kilka dni przed miesiączką odczuwa nawet połowa (a według niektórych szacunków znacznie więcej) kobiet. Warto poznać metody, dzięki którym możemy złagodzić nieprzyjemne objawy, a jeśli bardzo utrudniają one życie – potrzebne będzie leczenie farmakologiczne pod nadzorem lekarza.
Nie ma takiej choroby, ona po prostu znowu ma humory – złośliwie komentuje wciąż wiele osób. Tymczasem dolegliwości natury psychicznej i fizycznej na kilka dni przed miesiączką odczuwa nawet połowa (a według niektórych szacunków znacznie więcej) kobiet. Warto poznać metody, dzięki którym możemy złagodzić nieprzyjemne objawy, a jeśli bardzo utrudniają one życie – potrzebne będzie leczenie farmakologiczne pod nadzorem lekarza.
Większość kobiet w wieku rozrodczym mniej więcej na tydzień przed okresem, aż do jego rozpoczęcia, odczuwa przynajmniej niektóre objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS – Premenstrual syndrome). W sferze psychicznej są to: wahania nastroju, przygnębienie, płaczliwość, nieradzenie sobie z kwestiami, które w innym czasie nie stanowią problemu, drażliwość. Do dolegliwości fizycznych należy przede wszystkim zatrzymanie wody w organizmie skutkujące zaparciami, biegunkami, wzdęciami i ogólnym wzrostem masy ciała, uczuciem opuchnięcia. Często występuje też obrzmienie i ból piersi, bóle głowy, migreny i nudności. U kobiet cierpiących na przewlekłe choroby układu pokarmowego, nerwowego, astmę czy katar sienny dochodzi wtedy do zaostrzenia objawów.
Uważa się, że przyczyną PMS są prawdopodobnie zmiany hormonalne zachodzące w organizmie. W pierwszej fazie cyklu przeważa wydzielanie estrogenów, w drugiej – progesteronu. Nadmiar lub niedobór tego drugiego odpowiada za przykre dolegliwości. Według innych teorii znaczenie może mieć poziom wydzielania niektórych neuroprzekaźników. Pewne nasilenie objawów chorobowych obserwuje się u kobiet po trzydziestce, nie jest jednak jasne, czy tutaj chodzi o zmiany zachodzące w organizmie, czy raczej w trybie życia. W tym wieku kobiety mają już bowiem wiele obowiązków, które w momencie gorszego samopoczucia trudniej jest pogodzić: praca zawodowa, dom, dzieci, rodzina.
Ponieważ niekoniecznie można liczyć na taryfę ulgową ze strony otoczenia, warto samodzielnie postarać się poprawić samopoczucie. Dobrym rozwiązaniem jest umiarkowana aktywność fizyczna, np. spacer, jazda na rowerze, gimnastyka. Pozwoli rozciągnąć mięśnie i uspokoić się. Warto kupić dostępne bez recepty środki przeciwbólowe – na ból głowy, brzucha i ziołowe leki uspokajające. Wskazane jest przyjmowanie preparatów magnezu, ponieważ podnosi on odporność na stres i koncentrację, a przed okresem jego poziom w organizmie kobiety znacząco spada. Warto przyjmować witaminy A i E, które poprawiają wygląd skóry i włosów. W tych dniach ich stan często się pogarsza – włosy mogą się przetłuszczać, pojawiają się wypryski.
Równie ważna jest dieta, przed miesiączką dobrze jest zmniejszyć spożycie cukru i soli, która przyczynia się do zatrzymania wody w organizmie. Lepiej ograniczyć tłuste, ciężkostrawne potrawy, kawę, herbatę i alkohol. Witaminy dobrze jest dostarczać organizmowi w naturalnej postaci owoców i warzyw (oprócz tych powodujących wzdęcia jak fasola czy kapusta).
Jeśli mimo to dolegliwości nie ustępują i utrudniają codzienne życie, trzeba się zgłosić do lekarza ginekologa. Podczas badania ustali on, czy przyczyną dolegliwości nie są inne choroby kobiece: stany zapalne, mięśniaki czy torbiele. PMS nie łączy się bowiem z żadnymi zmianami w narządach rodnych. Aby złagodzić dolegliwości, lekarz może przepisać terapię hormonalną, preparaty progesteronu, które przyjmuje się w drugiej fazie cyklu. Często do wyrównania poziomu hormonów i poprawy samopoczucia wystarczają dobrze dobrane pigułki antykoncepcyjne.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze