Ranking najlepszych położnych
DOROTA ROSŁOŃSKA • dawno temuUdany poród zależy przede wszystkim od kondycji psychofizycznej kobiety i zdrowia jej dziecka. W końcu rodzenie to naturalna czynność każdego gatunku. By jednak pomóc swojemu szczęściu, warto już w siódmym miesiącu ciąży rozejrzeć się za dobrą położną. Często to właśnie od niej zależy, czy poród wspominamy jak traumę czy jak najpiękniejszy dzień w życiu.
Przed i w czasie porodu kobieta powinna być w miarę możliwości spokojna, ponieważ stres zaburza naturalne czynności organizmu. Przyszłą mamę powinno interesować wtedy tylko jej ciało, które wysyła czytelne sygnały i podpowiada, co kobieta ma robić: odpoczywać po skurczu, przeć czy zmienić pozycję. Nieprzyjemny personel, brudna sala czy brak miejsc w szpitalu może przedłużyć akcję porodową lub nawet ją skomplikować. Dlatego warto zadbać o to, by dzień porodu był w miarę możliwości perfekcyjnie zaplanowany. Jak to zrobić? Głównym punktem na liście nie jest wcale przygotowanie torby z rzeczami potrzebnymi w szpitalu. Priorytetem jest dobra położna.
W wielu szpitalach istnieje już praktyka podpisywania umowy z położną przed porodem. Jest to płatna usługa, na którą szpital zezwala. Warto z tego podwyższonego standardu skorzystać i wcześniej zaoszczędzić na własną położną. Koszt to 500–1200 zł. Co to daje kobiecie, która przybywa do szpitala zestresowana wizją porodu? Przede wszystkim ma zagwarantowane miejsce w szpitalu, gdzie dana położna pracuje. Dzięki temu nie będzie odsyłana od drzwi do drzwi kolejnych placówek medycznych, w przypadku gdy sale porodowe są przepełnione. Po drugie eliminuje ryzyko trafienia na dyżur „położnej”, która krzyczy na pacjentkę lub totalnie lekceważy jej potrzeby. Po trzecie dobra położna potrafi ulżyć w cierpieniu, a w razie komplikacji szybko zareagować. Jak taką znaleźć?
Dobrą metodą jest poczta pantoflowa. Jedna pani drugiej pani poleca położną, która sprawdziła się przy jej porodzie. Jednak wrażenia z tego ekstremalnego przeżycia są skrajnie subiektywne. Dlatego mając listę polecanych położnych warto spotkać się z nimi osobiście. Najlepiej w miejscu ich pracy, czyli tam, gdzie kobieta trafi mniej więcej w 38. lub 39. tygodniu ciąży. Przy okazji przyszli rodzice uczą się, jak szybko trafić na dany oddział położniczy lub dowiadują się, jakie dokumenty trzeba mieć ze sobą (każdy szpital może mieć swoje wymagania). Mogą też sprawdzić czy sale porodowe odpowiadają ich wymaganiom: czy mają wannę, specjalną piłkę pomocną przy skurczach i czy łóżko pozwala rodzić pod kątem 45 stopni.
Każda kobieta ma własne wymagania co do „anioła stróża”, który pomoże przyjść na świat jej maleństwu. Czy położna ma być surowa i dzięki temu mobilizować do parcia. Czy wręcz odwrotnie: ma być spokojna i niwelować wszelkie oznaki paniki u rodzącej. Istnieje jednak kilka ważnych pytań, które każda dobra położna powinna „zaliczyć” na piątkę.
1. Czy podczas oczekiwania na skurcze mogę robić co chcę: spacerować, siedzieć, leżeć, śpiewać?
Powinno to zależeć od pacjentki, bo to ona czuje najlepiej, co jest jej potrzebne, co jej pomaga.
2. Czy pozycja jaką przyjmę podczas porodu zależy ode mnie czy od położnej?
W wielu szpitalach niestety nadal silna jest tradycja rodzenia w pozycji leżącej. Zdaniem wielu specjalistów, na przykład wysoko ocenianej przez kobiety Fundacji „Rodzić po ludzku”, taka pozycja nie pozwala wykorzystać naturalnych sił grawitacyjnych, które przyśpieszają akcję porodową. Łatwiej dla przyszłej mamy jest rodzić na siedząco (na specjalnym stołku), w kucki lub pod kątem 45 stopni. Niestety czasem wygoda personelu, któremu łatwiej odebrać dziecko podczas porodu leżącego, przedłuża akcję porodową. W takiej pozycji bowiem dziecku trudniej jest przecisnąć się przez kanał rodny. Na dodatek nie wykorzystuje się wspomnianych już naturalnych sił grawitacyjnych.
3. Czy będę informowana o ewentualnych zastrzykach np. z oksytocyny (wywołuje skurcze) i czy moja zgoda bądź niezgoda na rozwiązania farmakologiczne będzie brana pod uwagę?
W tym przypadku warto dowiedzieć się, jakie konsekwencje dla płodu mają wszelkie zastrzyki podawane kobiecie podczas porodu. Ta wiedza jest niezbędna, by kontrolować sytuację. Niestety zdarzają się przypadki, że takie decyzje podejmowane są bez udziału rodzącej czy jej partnera.
4. Czy położna będzie dla nas dyspozycyjna w każdej chwili?
Porody zaczynają się w różnych porach dnia, często w środku nocy. Warto mieć pewność, że gdy ze skurczami będziemy jechać do szpitala, położna będzie tam już na nas czekać. Zdarzają się też takie sytuacje, że skurcze są przedwczesne a objawy, które ma przyszła mama wcale nie są symptomami porodu. Warto wtedy mieć możliwość zatelefonowania do położnej, by poradzić się, co robić. Położna powinna poinstruować, czy wziąć ciepłą kąpiel, by zniwelować skurcze, położyć się spać, bo jeszcze nie czas, czy natychmiast wsiadać do samochodu i jechać na salę porodową.
5. Ważne jest też doświadczenie położnej i jej praktyka.
Jeśli chcemy rodzić nowocześnie, czyli w miarę możliwości naturalnie, bez znieczuleń i samodzielnie decydować o pozycji porodu, warto rozejrzeć się za położną, która skończyła nowoczesne szkolenia w instytucjach, nastawionych na potrzeby rodzących, a nie personelu. Możemy też rodzić w domu, a dobra położna jest wtedy niezbędna. Tylko ona będzie mogła przewidzieć komplikacje i odpowiednio szybko zainterweniować.
Dobrą bazą położnych dysponują też fundacje i instytucje pozarządowe, które specjalizują się w tej tematyce. Idealne do tych celów są także fora internetowe.
Kafeteria, dzięki doświadczonym porodami Czytelniczkom, chce stworzyć Ranking najlepszych położnych. W komentarzach do tekstu prosimy o rekomendacje Waszych położnych, które sprawiły, że Wasz poród należy do najmilszych wspomnień z życia. Same stworzycie bazę polecanych położnych, które wesprą i pomogą innym kobietom podczas ich porodu.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze