Ból porodowy: nieprzyjemny - ale potrzebny
KIRA • dawno temuKiedy prosimy lekarza o podanie znieczulenia, zwykle oczekujemy, że przestanie nas całkowicie boleć i najlepiej w ogóle nie będziemy nic czuć. Podczas porodu tak jednak niemal nigdy nie jest, nawet przy znieczuleniu zewnątrzoponowym. Wiele kobiet narzeka więc, że było ono niecałkiem skuteczne.
Tymczasem pozostawienie czucia jest konieczne do tego, żeby kobieta mogła współpracować przy porodzie.
Dlaczego boli?
Czynników wywołujących ból jest wiele, ale najistotniejsze z nich to:
- skurcze macicy — powodują ucisk nerwów oraz przejściowe zaciskanie się naczyń krwionośnych, utrudniające wymianę tlenu w tkance; podrażnia to zakończenia nerwowe.
- rozciąganie się szyjki macicy oraz dolnej części macicy.
- ucisk główki dziecka na nerwy w okolicy kręgosłupa — powoduje bóle krzyżowe.
- w późniejszej fazie — ucisk główki na dno macicy.
Do czego potrzebny jest ból?
Ból jest jednym z sygnałów, że z organizmem dzieje się coś niedobrego. Dlatego każdy z nas obawia się bólu — nie tylko z powodu samych odczuć, ale również ze strachu przed tym, co może on oznaczać. Wbrew pozorom jednak, ból jest naszym silnym sprzymierzeńcem: skąd bez niego wiedzielibyśmy że złamaliśmy rękę, czy że trzeba udać się do dentysty?
Podczas porodu ból również może nas ostrzegać i chronić:
- ponieważ wiemy, że może bardzo boleć, intuicyjnie staramy się aby był przy nas specjalista — i dzięki temu zmniejszamy ryzyko niebezpiecznych powikłań w przypadku wystąpienia nieprawidłowości;
- pełni ważną funkcję informacyjną — dzięki niemu wiadomo, na którym etapie porodu jesteśmy i czy wszystko przebiega prawidłowo;
- motywuje kobietę do instynktownych zmian położenia ciała, rytmu oddychania, czy nawet krzyku — stymulując w ten sposób przebieg porodu;
- uruchamia wydzielanie niektórych hormonów, potrzebnych zarówno w trakcie porodu, jak i tuż po nim.
Wszystko to dotyczy jednak bólu, który jest znośny dla rodzącej.
Silny ból, z którym sobie nie radzimy, zawsze jest powodem do zastosowania środków znieczulających. Jeżeli zostawimy rodzącą kobietę bez pomocy, odczucia fizyczne, jak i związane z nimi reakcje psychiczne, mogą powodować szereg komplikacji:
- kobieta przestaje współpracować przy porodzie, przez co niebezpiecznie się on wydłuża;
- rośnie tętno i ciśnienie matki, co stanowić może zagrożenie i dla niej, i dla dziecka;
- rodząca zbyt szybko oddycha — prowadzi to do mniejszego oddawania przez krew tlenu w łożysku i niedotlenienia dziecka;
- wydziela się znacznie więcej hormonów stresu, co prowadzić może do zaburzenia czynności skurczowej macicy oraz zaburzenia tętna dziecka.
Dlatego nie wierzmy, że "musi boleć". Nie musi. Jeśli nie potrafimy tego znieść, szukajmy pomocy specjalisty — nie ma powodu cierpieć tylko dlatego, że inne kobiety też krzyczały i cierpiały przy porodzie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze