Facebookowy transfer mleka
ALEKSANDRA POWIERSKA • dawno temuOd dawna wiadomo, że mleko matki to najzdrowszy pokarm dla dziecka. Niestety nie wszystkie kobiety mają możliwość naturalnego karmienia. To właśnie z myślą o nich powstała inicjatywa „Eats on Feets” – strona internetowa oraz sieć profili na Facebooku, dzięki którym kobiety mające więcej mleka, mogą skontaktować się i podzielić pokarmem z tymi, które nie mają go wcale.
Idea „Eats on Feets” narodziła się w Stanach Zjednoczonych i szybko zyskała dużą popularność stając się akcją globalną. Czym różni się od znanych Banków Mleka? Przede wszystkim faktem, że kobiety dzielą się swoim mlekiem zupełnie za darmo. A poza tym drogą komunikacji, która następuje za pośrednictwem Facebooka lub Twittera. Kobiety, które chciałyby karmić swoje dzieci naturalnym pokarmem, a jednocześnie same mają problemy z laktacją, mogą zostawić odpowiedni anons na fanpage wybranego regionu lub państwa. Potem pozostaje tylko czekać na kontakt od mamy, która podzieli się swoim pokarmem. Idea szczytna, jednak jak każdy pomysł i ten ma swoje minusy.
Mleko zdepozytowane w Bankach Mleka jest przebadane i odpowiednio przechowywane. W przypadku inicjatyw takich jak „Eats on Feets” istnieje obawa, że przekazywany pokarm nie jest bezpieczny. A ryzyko jest naprawdę duże: w mleku matki można przekazać dziecku wirusy groźnych chorób zakaźnych. Nie ma również żadnej pewności, że pokarm był prawidłowo przechowywany. Dlatego kobiety szukające mleka dla swych pociech, powinny poprosić wybraną osobę, by ta przedstawiła wyniki swoich badań. Do tego też namawia Sieć.
Na stronie internetowej „Eats on Feets” można znaleźć blisko 70 grup, w których kobiety za pośrednictwem Internetu kontaktują się ze sobą i dzielą swoim mlekiem. Najwięcej jest ich w USA. W Europie póki co na taki krok zdecydowały się matki z czterech państw: Norwegii, Wielkiej Brytanii, Węgier oraz Holandii.
Zdrowe mleko matki zawiera wszystkie niezbędne substancje potrzebne dziecku do prawidłowego rozwoju. Nie dziwi zatem fakt, że kobiety, które nie mogą samodzielnie karmić, starają się znaleźć naturalny pokarm — zwłaszcza teraz, gdy idea powrotu do natury zyskuje coraz więcej zwolenników. Czy jednak inicjatywy takie, jak „Eats on Feets” to dobra droga? Jak sądzicie?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze