Dziecko na sprzedaż?
PAULA • dawno temuInformacja, która w ciągu ostatnich kilkunastu dni obiegła media, jest szokiem. Podzieliła ludzi na dwa obozy, z których każdy stara się usprawiedliwiać jedną ze stron sporu o prawo do dziecka.
Przypadek Beaty Grzybowskiej wywołał dyskusję polityczno-medialną. 32-letnia łodzianka zgodziła się na zapłodnienie in vitro za pieniądze. Bezdzietne małżeństwo z Warszawy zaproponowało kobiecie 30 tys. zł w zamian za „wynajęcie macicy”. Jednak kiedy kobieta poczuła pierwsze ruchy dziecka, obudził się w niej instynkt macierzyński i zapragnęła je zatrzymać. Zdecydowała się na zostanie surogatką ze względów finansowych. Żyje w biedzie i z trudem daje radę utrzymać siebie oraz dwie córeczki. Trzecią córkę zmuszona była oddać do adopcji ze względu na wadę serca dziecka — jak twierdzi — nie była w stanie utrzymać chorego dziecka. Każde dziecko ma innego ojca, ale tylko jeden z nich płaci alimenty.
Kilka dni temu do sądu wpłynęły dwa wnioski: od Grzybowskiej oraz od biologicznego ojca dziecka. Jak rozstrzygnie się spór?Sąd ma poważny dylemat, ponieważ z punktu widzenia polskiego prawa umowa między obiema stronami jest nieważna. Dziecko ma czterech rodziców – biologicznego ojca, jego żonę, biologiczną matkę – anonimową dawczynię komórki jajowej oraz kobietę, która fizycznie dziecko urodziła.
Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem, o ile o takim w ogóle można w tej sytuacji mówić, będzie działanie z korzyścią dla dziecka. Choć nie ulega wątpliwościom, że bez względu na wyrok sądu dziecko już zostało pokrzywdzone. Ojciec dziecka, o które toczy się spór, prowadzi wraz z żoną własną firmę i z pewnością to on z małżonką są w stanie zapewnić lepsze warunki finansowe dziecku. Małżeństwo posiada dom z ogrodem, Grzybowska – pokój z kuchnią. Z kolei dziecko przywiązało się do matki przez 9 miesięcy życia płodowego i jej bliskość jest ważna dla jego obecnego rozwoju.
Sprawa jest trudna. Przekroczono granicę moralną i etyczną, a dziecko zostało potraktowane przedmiotowo. Co będzie najlepsze dla dziecka? Która ze stron sporu ma większe „prawa" do opieki nad chłopcem? Czy kobieta została potraktowana przedmiotowo w chwili zabrania jej dziecka? Pozostaje jeszcze pytanie czy kobieta, która wynajmuje swoje własne ciało w takim celu, ma prawo żądać, aby i jej nie traktowano przedmiotowo?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze