Test oksytocynowy
PATRYCJA • dawno temuKiedy termin porodu już minął, a maleństwo w dalszym ciągu
nie wybiera się na świat, należy mu w tym pomóc. Wszystko dla jego dobra. Przenoszona
ciąża może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia dziecka, gdyż może dojść m.in.
do niedotlenienia. W celu wywołania porodu wykonuje się test oksytocynowy. Na czym
on polega?
Cel badania
Test oksytocynowy przeprowadza się pod koniec ciąży, gdy
termin porodu już minął. Jego celem jest wywołanie skurczów macicy przez
podanie hormonu – oksytocyny, a niekiedy wywołanie porodu. Lekarze chcą w ten
sposób stworzyć sytuację podobną do tej, która wystąpi podczas porodu. Test skurczowy
pozwala ocenić, jak tętno dziecka reaguje na skurcze. Jeśli po skurczach macicy
wystąpią spadki częstotliwości bicia
serca u płodu, dziecku grozi niedotlenienie. W takiej sytuacji przeważnie
wywoływany jest poród.
Jak przebiega test?
Badanie przeprowadzane jest w warunkach, które umożliwią
bezpieczne urodzenie dziecka – w gotowości czeka sala porodowa oraz sala do
zabiegu cesarskiego cięcia. Kobiecie podawane są bezpieczne dawki oksytocyny,
która wywołuje skurcze mięśni macicy. Naturalnie występuje w podwzgórzu i
bierze udział podczas akcji porodowej. Jeśli okaże się, że stan zdrowia dziecka
nie budzi zastrzeżeń, wówczas kończy się badanie. W przeciwnym wypadku –
wywołuje poród. Badanie jest bezpieczne. Jedyne ryzyko, to niezamierzone
wywołanie porodu.
Kardiotokografia (KTG)
Kobiety, których ciąża jest przenoszona, przeterminowana,
podejrzewa się zakażenie lub stwierdzono wady serca u płodu są często
przyjmowane do szpitala, by lekarz mógł stale kontrolować stan zdrowia mamy i
dziecka. Podstawowym badaniem oceny stanu zdrowia płodu jest tzw.
kardiotokografia. Polega na monitorowaniu częstości bicia serca płodu przy
jednoczesnym pomiarze częstości skurczów macicy. Na tej podstawie lekarz
stwierdza, czy maleństwu grozi niedotlenienie. Jeśli ryzyko niedotlenienia jest
wysokie, wówczas lekarz może podjąć decyzję o natychmiastowym zakończeniu ciąży
i wywołaniu porodu.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze