Miejscowi wariaci
Wzbudzają lęk. Mówimy: pomyleńcy, czubki, freaki, brakuje im piątej klepki. Każde miasto, szczególnie większe, ma swojego „wariata dyżurnego”. Ubarwia on pejzaż miejski swoim niecodziennym zachowaniem, ubraniami lub ich brakiem, tym, co mówi albo gdzie się znajduje. W Polsce w 2007 roku 1,5 mln ludzi trafiło do szpitali psychiatrycznych, o 900 tys. więcej niż w 1990 roku. CZYTAJ WIĘCEJ