Różnie bywało z perfumami Avonu - jedne okazywały się strzałem w dziesiątkę, inne niestety totalną pomyłką. Tym razem dałam się skusić na nowe dziecko tej firmy a mianowicie na bardziej zmysłową wersję perfum Treselle.
Wzrok mój przyciągnęło już samo opakowanie tych perfum - tajemniczy fioletowy flakonik. Podeszłam jednak do tego zakupu z dużą rezerwą i muszę powiedzieć, że tym razem spotkało mnie miłe zaskoczenie. Zapach oczywiście nie jest powalający na kolana, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że z przyjemnością obwąchuje swoje nadgarstki. W katalogu przeczytamy, że jest to mieszanka soczystej śliwki, świeżych owoców leśnych, malin, jagód, poziomek rozwijająca się bogatym akordem orchidei i paczuli. Słodka wanilia, ambra i zmysłowe piżmo wieńczy porywającą kompozycję.
Jest to zapach, którego raczej używam na wieczorne wyjścia, nie należy do świeżych i rześkich, ale na randkę nadaje się idealnie. Choć mój mąż nie przepada za tym zapachem, większość koleżanek jest nim zachwycona.
Polecam ten produkt również ze względu na jego trwałość - utrzymuje się dość długo na skórze, około 7 - 8 godzin a na ubraniu jeszcze dłużej.
Warty wypróbowania.
Podana cena jest ceną promocyjną.
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 48.00 PLN |