Moja cera jest wrażliwa i naczynkowa, dlatego kosmetyczka zaleciła abym zrezygnowała z mycia twarzy preparatami, które należy rozcieńczać wodą i zastąpiła je płynem micelarnym. Jeszcze do niedawna był to specyfik dostępny głównie w aptece. Jednak od pewnego momentu nastąpił zwrot w kosmetologii i wiele firm ma w swojej ofercie ten produkt. Płyn micelarny zastępuje wodę, mleczko i tonik. Ten znalazłam w ulubionej drogerii. Okazał się o połowę tańszy od używanego przeze mnie wcześniej. Przekonał mnie również fakt, że jest on produktem z serii Eco Care. Pomyślałam, że skoro Eco to zapewne bliższy natury, dalszy od chemicznego składu. Niewątpliwym plusem jest fakt, że produkt nie jest testowany na zwierzętach.
Jak zapewnia producent bazą produktu jest woda mineralna, która dostarcza skórze minerałów i mikroelementów, a także hamuje proces starzenia. Natomiast micele magazynują pokłady witamin, minerałów i wyciągów z roślin, które przenoszą do skóry jednocześnie oczyszczając ją. Polecany do skóry wrażliwej i alergicznej.
Natomiast ja zapewniam, że jest to bardzo dobry produkt. Do przemycia twarzy oraz demakijażu wystarcza mi ten jeden kosmetyk. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne. Płyn ten bardzo dobrze oczyszcza i twarz z sebum, z kolorowych kosmetyków, zmywa również te trudno usuwalne. W moim przypadku nie podrażnił. Twarz jest wystarczająco nawilżona. Trudno mi natomiast ocenić, czy rzeczywiście ujędrnia skórę.
Doceniam również opakowanie. Nie jest ładne, ale wygodne w użyciu dzięki kształtowi butelki i sposobie zamykania.
Powodem, dla którego dostał cztery gwiazdki jest jego zapach - przedziwny, nie potrafię go nazwać (jest taki ziemisty). Gdyby nie ten jeden mankament, zagościłby na stałe w mojej łazience.
Producent | Bielenda |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Demakijaż twarzy |
Przybliżona cena | 19.00 PLN |