Przyznam, że nie wierzę w cudownie wyszczuplające działanie kosmetyków. Przynajmniej jeśli się je stosuje, a przy tym nawet nie ćwiczy i nie trzyma odpowiedniej diety. Kupiłam ten żel w zasadzie dla mamy, ale ponieważ drugi dostałam gratis, postanowiłam go wypróbować. I ku swojemu zdziwieniu nie zawiodłam się.
Żel zawiera algi, które są jednym z najcenniejszych skarbów morza, zawierają witaminy i mikroelementy. To one sprawiły, że moja skóra stała się jędrniejsza i gładka (przynajmniej na nogach, bo tylko tu stosowałam żel). Producent napisał, że "algi przyspieszają komórkową przemianę materii, usuwają toksyny, zapobiegają zatrzymywaniu wody w organizmie". To faktycznie da się odczuć, ale przypuszczam, że wtedy, gdy ktoś jest aktywny i uprawia jakiś sport (ja np. regularnie jeżdżę na rowerze, poza tym na brak ruchu nie narzekam też w pracy). Poza tym ma usuwać cellulit, ale na ten temat nie mogę się wypowiedzieć.
Po tym żelu nie spodziewałam się cudów, ale myślę, że dam się skusić i kupię go, gdy to opakowanie mi się skończy. Bo daje mi poczucie lekkości i gładkości. Przy tym ładnie i delikatnie pachnie - chociaż wiem, że zapach to kwestia gustu. Konsystencja tego żelu jest w sam raz, nie leje się i nie jest za gęsta. Opakowanie jest śliczne, choć nie to się przecież liczy, ale do tego poręczne i oryginalne. Przypuszczam, że przy końcówce mogą być drobne problemy z wydobyciem resztek, ale od czego są nożyczki. No i przy tym kosmetyk jest wydajny, opakowanie mieści 150 ml żelu. Polecam.
Producent | Oriflame |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antycellulitowe, rozstępy |
Przybliżona cena | 37.00 PLN |