W moim domu określenie „szampon familijny” znaczy mniej więcej tyle, że kosmetyk stoi na ogólnodostępnej półce i niezależnie od jego jakości, nikt nie chce go używać. Identycznie było ze mną, do momentu, kiedy całe zapasy szamponów skończyły się i pozostał tylko ten.
Z pewną obawą umyłam nim włosy. Na szczęście obawa była zupełnie nieuzasadniona. Fakt, szampon można uznać za „mało zmysłowy”. Jego konsystencja jest rzadka, słabo się pieni a rumiankowo-miodowy zapach pozostawia wiele do życzenia. Trochę plącze włosy podczas mycia i nałożenie odżywki jest raczej wskazane. Spłukuje się na szczęście łatwo. Ale po całym tym niezbyt przyjemnym procesie, moje sztywne i dość trudne do opanowania włosy zrobiły się bardzo miękkie i przyjemne w dotyku, a po wysuszeniu były gładkie i układały się nadzwyczaj dobrze.
Poza tym, co faktycznie udało mi się zaobserwować, producent obiecuje utrwalenie i rozjaśnienie koloru włosów a zawartość kompleksu witaminowego na sprzyjać odbudowie i kondycjonowaniu struktury włosa, oraz ochronie przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Być może. Trzeba mu jednak przyznać, że myje delikatnie i skutecznie.
Butla, jak na szampon familijny przystało, spora – mieści 400ml. Nawet wygodna i wyposażona w „klapkę”. Cena także przyzwoita.
Szkoda, że tylko mój teść przekonał się do tego szamponu – twierdzi, że dzięki niemu jego siwizna przybrała ładny odcień. Polecam go jako żelazną rezerwę lub kosmetyk „kryzysowy” (z kryzysem finansowym w domyśle), bo w idee szamponów rodzinnych po prostu nie wierzę!
Producent | Global Cosmed |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: podtrzymujące kolor |
Przybliżona cena | 5.00 PLN |