Moją uwagę zwrócił specyfik o tajemniczej nazwie Kuan. Producent zapewnia, iż jest to produkt w 100% naturalny, zawierający holistyczny aromat ziołowy (brzmi nieźle). Po jego użyciu włosy przetłuszczające się u nasady i suche na końcach mają być gładkie i jedwabiście błyszczące. Ponieważ jestem posiadaczką tego typu włosów, pomyślałam, że to coś w sam raz dla mnie. Moje włosy są ponadto grube, gęste i - jak mawia mój fryzjer - "rebelianckie" (co ma oznaczać ni mniej, ni więcej, że ciężko namówić je by układały się tak jak tego chce ich właścicielka - czasem mam po prostu wrażenie, że one żyją swoim własnym życiem). W tej sytuacji dodatkowa porcja wygładzenia jest jak najbardziej pożądana.
W skład odżywki wchodzą między innymi rośliny pochodzące z Chin o wielce tajemniczych nazwach: HeShowWu, Sophora Root, Sarsaparilla. Kto, jak kto - pomyślałam - ale Chińczycy znają się na tych wszystkich sztuczkach, dzięki którym możemy korzystać z dobrodziejstw natury.
Jeśli chodzi o kosmetyki do szeroko rozumianej pielęgnacji, w moim odczuciu ich opakowanie powinno spełniać podstawowe kryterium - być wygodne i nie utrudniać korzystania z zawartości. Miło, kiedy przy okazji jest ładne, ale nie jest to najważniejszy argument. Ponieważ konsystencja odżywki jest dość gęsta, a opakowanie niepraktyczne (wykonane z opornego plastiku), aplikacja do szczególnie łatwych i przyjemnych nie należy, zwłaszcza, gdy produktu ubywa. Na szczęście kształt buteleczki sprawia, że można ją postawić "do góry nogami”, co ułatwia nieco sprawę. Jeśli chodzi o działanie, to nie należy się spodziewać większych rewelacji, niestety. Włosy - owszem - nie plączą się, można je łatwo rozczesać po umyciu, ale te zadania wypełnia z grubsza każda odżywka do włosów pod słońcem. Jeśli zaś chodzi o obiecywany blask i wygładzenie, cóż - włosy nie przypominają może tafli jeziora w bezwietrzny dzień, ale jakoś się z trudem "poddają". Odżywka nie obciąża włosów i nie przyczynia się do szybszego ich przetłuszczania (no tak, w końcu jest normalizująca).
Czyli jednak nie jest tak źle. Dlaczego jednak Kuan na dłużej zagościł w mojej łazience? Po prostu pachnie tak jakoś dziwnie. Nie wiem, może to zasługa którejś z roślin, którą zawiera. Dla mnie to taki imbirowy, mdły zapaszek, który o zgrozo bardzo długo utrzymuje się na włosach.
Na pewno nie jest to produkt, który polecam z całym przekonaniem - za połowę tej ceny (około 20 zł za 250 ml) można mieć specyfik na podobnym poziomie albo lepszy.
Producent | Kuan |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: do spłukiwania |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |