Kiedy na dworze temperatura utrzymuje się poniżej 10 stopni, oznacza to, że czas najwyższy rozejrzeć się za jakimś dobrym, odżywczym kremem, który da skórze to, czego zaczyna jej brakować. Fluid Bio Specific z linii Nutrition to idealny krem „przejściowy” – odrobinę za lekki na mroźną zimę i, w przypadku cery mieszanej, takiej jak moja, za ciężki na cieplejsze pory roku. Przy cerze suchej może być stosowany przez cały rok – do takiej przeznaczył go też producent. Przyznam, że na początku odrobinę obawiałam się go. Ale kaloryfery robią swoje i sięgnięcie po coś cięższego niż zwykle stało się dla mnie koniecznością.
Plus za leciutką i dość rzadką, typowo „fluidową” konsystencję, przypominającą wręcz bogate mleczko. Niestety nie współgra to z opakowaniem – szklany słoiczek (50 ml) wydaje się być zupełnie nie na miejscu, znacznie lepiej sprawdziłaby się buteleczka z pompką.
Zapach przypomina mi wakacje z dzieciństwa spędzone nad morzem. Nie jest charakterystyczny, ale bardzo przyjemny, wręcz relaksujący. Może kojarzyć się z kremami do opalania.
Dla przyzwyczajenia skóry do nowego, cięższego kremu, stosowałam go tylko na noc. Pierwszych użyć nie wspominam mile, bo kładłam się spać z raczej tłustą skórą, ale z każdym następnym użyciem było lepiej. Teraz spokojnie mogę używać go nawet na dzień, pod makijaż. Wchłania się dość szybko i nie pozostawia już tłustej warstewki. Nie przyspiesza też przetłuszczania skóry, wręcz przeciwnie – dzięki skutecznemu nawilżeniu skóra pozostaje dłużej świeża. Fluid pozbawił mnie też problemu z łuszczącymi się skórkami na policzkach, których pojawienie się to zapewne skutek przesuszenia powietrza w mieszkaniu.
Polecam go na dzień i na noc, ale tylko osobom nie mającym bardzo poważnych problemów z przesuszeniem skóry.
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 57.00 PLN |