Pocztówka z Warszawy
... ; właściwie to szalet chyba też nie powinien tak śmierdzieć. Wymijam ludzi wolniej idących, zatrzymujących się, niosących bagaże, „Patrz k..., jak chodzisz!” – słyszę za sobą. Lecę dalej, zaciskam zęby ... kiczu, takiego, że aż zęby bolą, na ...