Na uczciwość nigdy nie jest za późno
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuGest staruszka wprawił w zdumienie pracownika angielskiej biblioteki. Mężczyzna postanowił oddać książkę, kara za przetrzymywanie urosła do 4,5 tysiąca funtów!
To, że warto być osobą prawą, pokazał 91-letni Brytyjczyk, który zwrócił książkę po 61 latach. Ron Webster w 1953 roku wypożyczył "Strukturę i funkcjonowanie społeczeństwa pierwotnego" z biblioteki Uniwersytetu w Liverpoolu, oddał w czerwcu 2014 roku.
Ron Webster w 1953 roku wypożyczył "Strukturę i funkcjonowanie społeczeństwa pierwotnego". Mężczyzna całkiem zapomniał o tym, w międzyczasie wyprowadził się do Londynu. Wypożyczona książka została w jego rodzinnym domu w hrabstwie Derbyshire. Przy okazji odwiedzin, starszy pan postanowił przejrzeć swoje stare rzeczy. Wtedy właśnie w ręce wpadła mu wypożyczona 61 lat wcześniej książka. W czerwcu br. staruszek uznał, że zwróci ją do biblioteki. Jego gest wprawił w zdumienie pracującego tam bibliotekarza. Postanowił on odpuścić karę, która urosła do sumy 4,5 tysiąca funtów.
Zaleganie ze zwrotem książek to nie tylko brytyjska specjalność. W Polsce też wielu osobom zdarzyło się nie oddać jakiejś pozycji do biblioteki. Najczęściej traktujemy jak drobiazg, na zasadzie — przecież to tylko jedna książka. Problem jednak w tym, że wiele osób tak myśli, a kary za przetrzymywanie woluminów są najczęściej trudne do wyegzekwowania. Dlatego coraz częściej biblioteki oddają sprawę w ręce windykatorów, którzy mają lepsze narzędzia, żeby odzyskać zarówno książkę, jak i należne pieniądze. W większych placówkach kwoty grzywien sumują się nawet w miliony złotych. Warto się więc zastanowić, czy mamy jakieś nieoddane pozycje, zanim zapuka do naszych drzwi osoba z firmy windykacyjnej i trafimy do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze