Dieta słoiczkowa – hit czy kit?
MONIKA BOŁTRYK • dawno temu • 2 komentarzeOd wzgórz Hollywood po brzegi Wisły gwiazdy estrady, a za ich przykładem tzw. zwykłe kobiety, zajadają się daniami w słoiczkach dla niemowląt. Do stosowania tej diety przyznają się Lady Gaga, Cheryl Cole, Jennifer Aniston czy Reese Witherspoon. Dla szczupłej sylwetki można zrobić wiele. Czy jednak ma sens odżywianie się przez dorosłą kobietę dziecięcymi specjałami?
Czego to kobiety nie wymyślą, żeby mieć zgrabną sylwetkę. Autorstwo Baby Food Diet przypisuje się Tracy Anderson, osobistej trenerce takich sław jak Madonna i Gwyneth Paltrow. Jest ona tak popularna, jak i jej podopieczne, pisze porady w poczytnych magazynach dla pań - Marie Claire i Cosmopolitan. Kobiety chętnie ją czytają, bo która z nas nie chciałaby mieć figurę gwizdy.
Jak to działa?
Jennifer Aniston jada tylko jeden lekki posiłek dziennie, kolejne składają się z około 12–14 maleńkich słoiczków papu dla bobasów na dobę. Autorka diety obiecuje, że odżywianie się przecierami dla maluchów, w połączeniu z ćwiczeniami, pozwala zrzucić aż 9 kg w 6 tygodni. Jak widać, żaden to spektakularny wynik, bo stosując dietę 1000 — 1500 kalorii i ćwicząc godzinę 3 razy w tygodniu można osiągnąć to samo. Po co więc jeść niemowlęce papki?
Zwolennicy tego sposobu odchudzania zauważają, że są to produkty zdrowe, ekologiczne, o wyśrubowanych normach jakościowych. Przeciery dla maluchów nie mają ulepszaczy smaku i konserwantów. Dodatkowo oferują sporo substancji odżywczych przy niewielkiej liczbie kalorii. I jest w tym sporo racji, rzeczywiście słoiczki dla niemowlaków są zdrowe. Przy tym asortyment dań jest dość szeroki. Na sklepowych półkach możemy znaleźć owocowe miksy, zupki, warzywne dania z mięsem czerwonym lub rybą. Kaloryczność słoiczków różni się w zależności od zawartości. Te, w których składzie są tylko warzywa mają po 35–40 kcal, bardziej bogate z mięsem i kaszką lub ryżem mają 80–120 kcal, a owocowe od 60 do 130 kcal. Niewątpliwym plusem jest to, że dieta jest wygodna w stosowaniu. Danie ze słoiczka można zjeść w każdej sytuacji, mieści się do torebki i nie trzeba go przygotowywać.
Co dobre dla malucha
Z tym, że to co jest dobre dla niemowlaka, nie do końca zaspokaja wszystkie potrzeby dorosłego. Dania są rozdrobnione, bo maluchy nie mają jeszcze zębów. Ale u dorosłych gryzienie i przeżuwanie jest związane z uczuciem sytości. Taką papkę zjada się w jednej chwili. A im wolniej i dłużej jemy, tym mniej jedzenia jest potrzebne, by nasz organizm poczuł się syty. Spożywając tylko przeciery możemy czuć się nieustannie głodni. Tymczasem zamiast słoiczka dla bobasa można przyrządzić warzywa na parze z odrobiną chudego mięsa. Zamiast przecieru z jabłkiem i brzoskwinią, można po prostu sięgnąć po te owoce. Taniej, smacznie, zdrowo i nie odmawiając sobie przyjemności jedzenia.
Inny minus to zbyt mała ilości błonnika, bo układy pokarmowe maluchów nie są jeszcze na tyle rozwinięte, żeby trawić ten składnik. Dorosła osoba obok warzyw, owoców, ryb i mięsa potrzebuje kaszy, razowego makaronu czy chleba. To właśnie z powodu braku błonnika fanki nowej diety uskarżają się na zaparcia, a wolna przemiana materii z pewnością nie sprzyja szczupłej sylwetce.
Poza tym w produktach dla dzieci czai się pułapka. Trzeba pamiętać, że nie wszystko dla maluchów jest dietetyczne. Kaszki są bombą kaloryczną. Twarożki dla dzieci są zdrowe, ale pełnotłuste. Przeciery owocowe też nie muszą być wcale niskokaloryczne.
O ile na tę dietę stać Madonnę i Ledy Gagę, to niekoniecznie przeciętną Polkę. Jeden słoiczek kosztuje 4 do 6 złotych. Pomnożyć 14 słoiczków dziennie przez 30 dni w miesiącu plus codziennie jeden normalny posiłek, wyjdzie dość wygórowana cena. Za te pieniądze można skorzystać z opieki doświadczonej dietetyczki, która ułoży dietę odchudzającą odpowiednią do trybu życia, stanu zdrowia i upodobań kulinarnych. Niech więc papu jedzą dzieci, a dorośli mogą chudnąć odżywiając się zdrowo, smacznie i adekwatnie do wieku.
Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze