Chcesz mieć dłuższe nogi?
WERONIKA NAHORNY • dawno temuJaką cenę jesteśmy gotowi zapłacić, aby zaakceptować siebie i podobać się otoczeniu? Okazuje się, że coraz wyższą. I nie chodzi tylko o finanse. Jesteśmy gotowi także na wielkie cierpienie. A wszystko po to, by nasze nogi stały się dłuższe, a więc wg powszechnej opinii, piękniejsze.
Walka z cellulitem, odsysanie tłuszczu z ud lub ćwiczenia rzeźbiące mięśnie nóg już nie wystarczą. Wysokimi obcasami nikogo nie zmylisz. Mężczyzna o niskim wzroście lub nieproporcjonalnych krótkich nogach powszechnie nie uchodzi za atrakcyjnego. Jeśli chcesz, możesz to zmienić. Jest na to sposób, który w ostatnich latach w Rosji staje się coraz bardziej popularny.
W Polsce wydłużeniem nóg zajmują się tylko niektóre kliniki, ale operacja ta jest wykonywana u osób dotkniętych kalectwem. Są to pacjenci z karłowatością bądź też o różnych długościach obu kończyn. Operację rzadko wykonuje się z powodów estetycznych.
Rosja to kraj — raj dla ludzi o krótkich nogach. Rosjanie nie muszą mieć problemów zdrowotnych, aby poddać się operacji wydłużenia nóg. I choć koszt takiego „widzimisię” wynosi, zgodnie z doniesieniami „Dziennika”, około 80 tysięcy złotych i jest to skomplikowana i bolesna operacja, chętnych nie brakuje. Chęć posiadania nóg top modelki bierze górę nad cierpieniem i wysokimi kosztami.
Rosyjskie kliniki zacierają ręce. Jeżeli pacjent chce i płaci, to czemu nie? Jego życie, jego decyzja. Na stronach internetowych gabinetów chirurgii plastycznej jest masa informacji, zachęcających do poddania się operacji. A na samą operację ustawiają się kolejki, nie zważając na to, że niesie ona za sobą sporo ryzyka. Nieudany zabieg może doprowadzić bowiem do zaburzeń wzrostu, do stanów zapalnych kości lub tkanek miękkich.
Rosja nie jest jedyna. Jak podaje „Dziennik” w wydłużaniu nóg doganiają ją Chiny, gdzie wysoki wzrost staje się cenną wartością, dzięki której – jak mówią Chińczycy – można więcej osiągnąć w życiu.
Wydłużenie nóg polega na zwiększeniu długości łydek lub tuż przy biodrze. Nigdy nie operuje się jednej nogi w tych dwóch miejscach. Maksymalne, nie podlegające dysproporcjom wydłużenie wynosi około 7–8 cm. Technologia jest oparta na sposobie już znanym wcześniej w medycynie, opracowanym przez medyka Ilizarowa.
Wydłużeniu podlegają obie kończyny. Najpierw lekarze zajmują się jedną, później drugą. A cały proces składa się z trzech etapów. Na początku przeprowadza się operację, podczas której na nogę zostaje nałożony aparat ortopedyczny. Wówczas następuje osteotomia czyli rozłam kości. Na biodrze rozłam dotyka jednej kości, na łydce dwóch. Skóra i tkanki miękkie są rozcinane. Powstałe na skutek rozłamu odłamki kości są unieruchamiane za pomocą specjalnych drutów. Wprowadza się je poprzez skórę i tkanki miękkie po obu stronach rozłamanej kości. Za pomocą aparatu, który nakłada się na kończyny, odłamki kostne stopniowo się rozciągają. Jest to proces zwany dystrakcją. Rozpoczyna się on mniej więcej po tygodniu od operacji. Tempo wydłużenia nogi wynosi od 0,75 do 1 mm dziennie. Ostatni etap to fiksacja. Jest to proces dwukrotnie dłuższy niż dystrakcja.
Operację przeprowadza się pod narkozą. Specjaliści twierdzą, że już po trzech dobach pacjent może samodzielnie poruszać się o kulach. Nie wychodzi jednak ze szpitala do domu. Cały proces wydłużenia nóg o około 5–6 cm zajmuje od 8 do 11 miesięcy. Zdaniem lekarzy już po 3 tygodniach po wypisie ze szpitala pacjenci wracają do swego normalnego funkcjonowania.
Wszystko pięknie, ale… To, że operacja, podczas której zostają połamane nasze kończyny, jest przeprowadzana pod narkozą, nie oznacza, że nie doświadczymy bólu po jej przeprowadzeniu. Oprócz tego przy tak skomplikowanym procesie możliwe są rozmaite komplikacje, chociażby krwotoki, które prowadzą do uszkodzenia naczyń krwionośnych, łamanie się drutów, infekcje – to tylko część z nich.
Nie jest to operacja dla wszystkich. Rosyjscy lekarze twierdzą, że aby upiększyć sobie nogi, wydłużając je, należy mieć ukończone 16 lat i nie przekroczoną 60. Są też różne przeciwwskazania do zabiegu. Należą do nich gruźlica, AIDS, żółtaczka, ciąża i inne choroby przewlekłe.
Czy mając wiedzę na temat przebiegu skomplikowanego, ryzykownego zabiegu, pochłaniającego dużo pieniędzy i fundującego prawie rok cierpienia będziemy nadal pragnąć tych paru centymetrów więcej? Czy mimo sprzeciwu etyków medycyny, moda na wydłużanie nóg przyjdzie też do nas? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Źródło: „Dziennik”, www.rus.rucosm.com
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze