Kokosy zawdzięczamy zapewne wyspom na Zachodnim Pacyfiku i na wschodzie Oceanu Indyjskiego. Dzięki prądom morskim i zapewne w dużej mierze ludziom możemy dziś docenić ich wartość, kupując je w pobliskim supermarkecie.
Dzięki człowiekowi kokosy zaczęły rozprzestrzeniać się około 3000 lat temu. W sposób naturalny zaczęły wędrować dużo wcześniej. Kilka milionów lat temu. Nasiona orzechów kokosowych płynęły z prądem przez3–4 miesiące, aby dotrzeć do odległych krańców Ziemi. Skamieliny kokosów znaleziono w tak odległych od siebie miejscach, jak Nowa Zelandia i Indie. Jednak dopiero w XVI wieku odkrywcy zabrali ze sobą kokosy do Afryki, na Karaiby, czy do Ameryki.
Sama nazwa kokos powstała dzięki portugalskim odkrywcom, żeglarzom Vasco da Gamy, którzy pierwsi przywieźli orzechy kokosowe do Europy. Brązowa i włochata powierzchnia owocu przypominała im ducha, nazywanego coco. Dodano tylko końcówkę nut (orzech) i powstał coconut, u nas zwany kokosem.
Zaciekawić może was fakt, że są specjalne miejsca, gdzie trenuje się małpy w zbieraniu kokosów. Można je znaleźć na przykład w Tajlandii. Co roku odbywają się też zawody, w których wygrywa najszybciej zbierająca kokosy małpa.
W Indiach używa się skorup i łupin kokosa w różnych celach. Palone odstraszają ponoć komary. W Kerala w Południowych Indiach kwiaty kokosu muszą być obecne podczas ceremonii ślubnej.
Oprócz typowych zastosowań w gotowaniu, czy cukiernictwie koksów używa się także do innych rzeczy. Produkuje się z nich kosmetyki do wygładzania i rozjaśniania skóry. „Wodę” wypełniającą wnętrze orzecha kokosowego używa się nie tylko jako napoju, ale także w przypadku problemów żołądkowych, czy wymiotów.
Skorupy orzechów wykorzystywane są w teatrach do imitowania tętentu końskich kopyt. Używa się je też do polerowania podłóg. Służą też jako domki dla małych zwierząt.
Co ciekawe, kokosy spadające z drzew wywołały tyle zgonów, że opublikowano o tym nawet pracę w 1984 roku. Za tę pracę przyznano autorowi w 2001 roku Nagrodę Nobla. Dodawano, że prędzej można zginąć od spadającego kokosa, niż ataku rekina.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze