Kobiety współżyją w „bezpiecznych” pozycjach
BEATA RATUSZNIAK • dawno temuI nie chodzi tu o antykoncepcję. Zdecydowana większość kobiet woli nie stosować łóżkowych igraszek, jeśli ich brzuch, uda czy pośladki nie wyglądałyby w danej pozycji korzystnie. To nie tylko ogranicza ich pole do popisu, ale też wprowadza nudę i monotonię.
Kobiety nie potrafią się wyzwolić ze swoih kompleksów w trakcie łóżkoych igraszek. Mało która z pań chętnie kochałaby się w bardziej wymyślnej pozie, jeśli jej brzuch za bardzo by zwisał, lub – nie daj Boże – trząsł się. Większość kobiet woli bezpieczne pozycje, które pozwolą im ukryć swoje mankamenty.
Jak pisze Suzi Godson, autorka książek poświęconych cielesności i seksualności, praktycznie każda kobieta, która chociaż raz uświadomi sobie swoją niedoskonałość, przysięga, że nigdy nie pozwoli, by w niekorzystnej pozie widział ją ktoś bliski, a w szczególności mężczyzna. Tym samym z sypialni likwidowane są lustra, a panie często w trakcie współżycia wybierają pozycję misjonarską. Dlaczego? Bo leżąc na plecach brzuch wydaje się być płaski. Piersi nie zwisają, tylko wydają się być bardziej jędrne. I nic się przy okazji nie trzęsie.
Pięć lat temu magazyn Psychology Today przeprowadził badanie dotyczące akceptacji ciała. Na 3 452 kobiety, które wzięły w im udział, 15 procent zadeklarowało, że poświęciłoby więcej niż pięć lat swojego życia, by osiągnąć wagę, której pragną, a 24 procent poświęciłoby ponad trzy lata. Panie odchudzają się nie tylko dla siebie, ale również dla swoich partnerów.
Jeśli jednak mężczyzna nie dostrzega naszej nowej fryzury, to dlaczego miałby zauważyć kilka nadprogramowych fałdek? A w szczególności w trakcie miłosnych igraszek? Z badań wynika, że mężczyźni nie zwracają szczególnej uwagi na konkretne części ciała partnerki podczas seksu, tylko podziwiają całokształt. Lubią, gdy kobieta dba o siebie (ładnie pachnie, jest wydepilowana), jednak nie lubią przesady w kwestii dbania o własny wygląd. Poza tym warto pamiętać, że mężczyźni również mają kompleksy. Różni ich jednak to, że w trakcie miłosnej gry rzadko kiedy o nich myślą.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze