Najczęstsze pułapki wychowawcze czyhające na rodziców
ISABELLE • dawno temuPopełnianie błędów to nieodłączny element wychowania dziecka. Utrzymanie dyscypliny bywa dla rodziców trudnym wyzwaniem i polem, na którym nie raz zawodzą. Niestety, jedną z najbardziej dołujących i najbardziej skomplikowanych spraw jest umiejętność wymagania od dziecka i od siebie. Czasem po prostu trzeba się przełamać i w momencie, gdy jesteśmy wściekli, zawstydzeni, znużeni czy sfrustrowani, musimy zachować poważną minę, opanować emocje i nie dać się sprowokować. Brzmi, jakby to było niełatwe? Bo takie, niestety, jest! Sprawdź, jakie pułapki wychowawcze czyhają na ciebie, i jak nie dać się w nie złapać!
Jedna zasada pasuje do wszystkich okoliczności
Chyba nie ma większej pomyłki, niż podobne zdanie. Oczywiście, przyjmuje się jakiś styl w wychowaniu i trzeba zachować pewne ramy dyscypliny, ale na pewno nie ma czegoś takiego, że jeden schemat sprawdza się przy każdym dziecku. Wynika to przede wszystkim z temperamentów maluchów. Na niektóre dzieci trzeba po prostu krzyknąć, żeby weszły z tobą w dialog. Inne nie lubią krzyków i wolą spokojną rozmowę. Jednym dzieciaczkom trzeba milion razy coś tłumaczyć, drugim wystarczy powiedzieć coś raz. Wszystko zależy od charakterów.
Ale nie tylko – także od wieku i fazy rozwoju. Inaczej komunikujemy się z przedszkolakiem, a inaczej z nastolatkiem. Tak samo inny jest wymiar zachowania i ewentualnego nieporozumienia. Zadaniem brzdąca jest rozrabianie, naginanie granic, powtarzanie tych samych błędów lub łamanie tych samych reguł. Wszystko dlatego, by poznać granice i różnice między dobrem a złem. Nastolatki natomiast mają przed sobą zadania powolnego uniezależniania się od rodziców, co czasem robią naprawdę nieznośnie. Ani młodsze dziecko, ani starsze na pewno nie wysłucha długiego wywodu i pouczającego wykładu. Przedszkolak będzie potrzebował rzeczowego wyjaśnienia (jak najprostszego), a nastolatek być może jakieś bolesnej (niekoniecznie fizycznie!) kary, np. odsunięcia go od grupy znajomych. Jednym słowem, jedna metoda wychowawcza nie pasuje do wszystkich dzieci i do każdej fazy ich rozwoju.
Skupianie się na tym, co złe
Kolejnym błędem – bardzo irytującym dla dzieci i nierzadko wpędzającym w kompleksy – jaki popełniają rodzice, jest mówienie tylko o tym, co jest złe. Nie chodzi o to, by przemilczeć sytuację, w której nasze dziecko zachowało się źle. Negatywne zachowania należy piętnować, jednak nie można się do tego ograniczać. Przyznacie, że to częsty widok – rodzice przy znajomych i nieznajomych potrafią wyciągnąć najbardziej ukryte zalety i talenty dzieci, a wobec swoich pociech bywają wręcz oziębli. Dziecko może dostać schizofrenii! Dlatego, drodzy rodzice, trzeba przemyśleć swoje zachowanie i skupiać się na dziecku jako całości – zarówno na jego złych, jak i dobrych cechach.
„Przyłapcie” swoje dziecko na dobrym zachowaniu. Gdy widzicie, że ładnie bawi się z rodzeństwem lub kolegami w piaskownicy, pogłaszczcie je po główce i powiedzcie dobre słowo. Jeśli dobrze wykonało jakieś zadania, czemu nie zabrać malucha na lody lub watę cukrową? Jeśli twój nastoletni syn porządnie skosił trawnik, daj mu na kino lub wyjdźcie gdzieś razem. Sztuką jest także pamiętać o dobrych cechach dziecka w momencie, gdy robi coś źle. Nie krzyczcie, tylko weźcie głęboki oddech i spokojnie porozmawiajcie z pociechą. Przypomnijcie mu, że w podobnej sytuacji zachowywał się już dobrze i że warto, aby przemyślał jeszcze raz swoje zachowanie. Podkreślcie jego zalety i umiejętność adekwatnego, poprawnego zachowania.
Wychowanie dziecka nie jest łatwe i na rodziców czyha wiele ślepych uliczek czy niebezpiecznych sideł. Nie można jednak dać się zwariować i trzeba nastawić się na słuchanie i obserwację dziecka. Pójdzie jak z płatka!
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze