Gdy wypadają włosy…

Mężczyźni traktują utratę włosów podobnie jak kobiety swoje zmarszczki czy rozstępy. Dawniej włosy były oznaką męskiej dominacji, dziś choć nie są najważniejsze, wciąż stanowią ważny akcent męskiej atrakcyjności. Informują o wieku, stylu życia, chorobach i genach. Nie wszyscy panowie potrafią zaakceptować swój nowy wizerunek. Człowiek z bujnymi, zdrowymi włosami wygląda efektowniej, młodziej i stąd zapewne rozpacz tych, którym włosy zaczynają wypadać.

Wypadające włosy to proces naturalny, jeśli dziennie wypada 50–100 włosów. Są one strukturą martwą, podobnie jak paznokcie, zbudowane są z kreatyny i specjalnych białek. Powstają z cebulek włosowych umieszczonych w mieszku. Rosną z szybkością 1–1,5 cm na miesiąc przez 3–5 lat, a potem wypadają. Na dnie mieszków włosowych tworzą się zalążki nowych włosów, które zastępują te poprzednie.

Najczęstszą postacią łysienia męskiego jest łysienie androgenowe. Dotyczy ono około 60% mężczyzn powyżej 50. roku życia. Ten typ łysienia nierzadko rozpoczyna się w wieku 16–20 lat i występuje rodzinnie. Postępujące z wiekiem wypadanie włosów jest naturalnym procesem fizjologicznym związanym z obecnością męskich hormonów płciowych. To czy mężczyzna będzie łysieć, zależy głównie od pochodnej męskiego hormonu płciowego testosteronu.

Nigdy nie jest za wcześnie, aby zacząć długoterminową kurację na łysienie typu męskiego. Jak najszybsze rozpoczęcie leczenia zwiększa szansę na odbudowę włosów.

Nie wszyscy mogą zaakceptować u siebie brak włosów. Osoby takie stają się mniej pewne siebie i jakość komfortu życia takiej osoby słabnie. Są też panowie, którzy nawet nie mają problemu z łysieniem, ścinają włosy na tzw. zero i bez skrępowania pokazują łysinę.

Zgłoszenie się do specjalisty to najlepsze rozwiązanie, gdy pojawi się problem, niechirurgiczne metody leczenia mogą doprowadzić do znakomitych efektów.

Źródło: informacja prasowa Daria Jóźwiak