Mam małe oczy i uwielbiam białe kredki. Zawsze zaznaczam nimi dolną powiekę. Niestety większość kredek, które znalazły się w moim posiadaniu trzymały się bardzo krótko (gdy wracałam do domu po południu i patrzyłam w lustro po kredce nie było już śladu). Postanowiłam zainwestować w dobrze znaną markę Clinique i nie zawiodłam się.
Kredka wygląda bardzo elegancko, łatwo się ją temperuje. Jest odpowiednio twarda, lecz jednocześnie ma kremową konsystencje. Nie trzeba się wysilać by umalować oczy, wystarczy jedno pociągnięcie kredką. Nie zawiodła mnie cecha, na którą najbardziej liczyłam - trwałość. Trzyma się od rana do wieczora, zmycie nie powoduje problemów. Zauważyłam też, że trzyma się nawet po basenie (tylko wtedy kolor może leciutko zblaknąć, ale zostanie srebrna poświata). Producent zapewni, że jest bezzapachowa, jednak ja wyczuwam lekki zapach.
Kredkę kupiłam na promie. Za 1,2 g zapłaciłam 8,50 funtów.