Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem kupna tego produktu. To znaczy niekoniecznie tej marki, ale akurat na ten padło. Muszę przyznać, że całe ostatnie wakacje zaplanowałam tak, żeby kupić ten produkt - miał być kraj arabski, gdzie w drogeriach sprzedają kajale i pasty cukrowe do depilacji..
No i byłam. Udało mi się go kupić i z jednej strony świetnie sprawdzał się w warunkach morsko-plażowo-basenowo-dyskotekowo, nawet rozmazany tworzył niedbale uroczy resort smoky. Kolor nie rozmywał się, ale pozostawał cudownie intensywny, w miarę na miejscu (o ile udawało się nie trzeć oczu palcami umazanymi olejkiem czy balsamem do opalania, co właściwie przerywało test kajala).
Po powrocie do warszawskiej rzeczywistości zaczęłam się zastanawiać nad stosunkiem ilości produktu, jaki mi pozostał w kosmetyczce (prawie cała "szminka", bo ma kształt stożkowatego sztyftu) do ilości, jaki mogę nałożyć do dziennego makijażu i wyszło mi, że najbliższe cztery pokolenia naszej rodziny będą się mogły malować do woli. Wróciły pytania: jak namalować cienką kreskę tym grubym szpikulcem? Jak zrobić tym makijaż, który mógłby ujść za dzienny? Jak wyjąć publicznie to, nawet jeśli w miarę solidne to jednak wizualnie straszne, tandetnie wyglądające opakowanie?
I odstawiłabym go do kąta toaletki, gdyby nie to, że w tym roku tendencje zimowego makijażu są niesamowicie odważne, graficzne i czarne. Wypuszczane sezonówki wielu firm kuszą przepięknymi odcieniami czerni. Przypomina mi to jako żywo, że ostatni sezon na tak czarne makijaże był na początku lat 90', kiedy równie wiele firm wypuściło sezonówki w zestawach matowej czerni + opalizujących cieni. Szczytem marzeń wszystkich kobiet była paleta z czarny cieniem w otoczeniu opalizującego złota, różu, błękitu i zieleni.
Ale 15 lat później jesteśmy znacznie bardziej wyrafinowani. Zestawiamy ze sobą nie tylko barwy podstawowe, ale - coraz śmielej ta tendencja się zaznacza - mocno łamane pochodne. Bury z buro-szarym. Wrzos i lila. Kasztan i bordo. Śliwka i wiśnia. Oferowane teraz zestawy są przepiękną, zupełnie nową i inną interpretacją tego, co funkcjonowało 15 lat temu. Zanim jednak sobie któryś sprawię, eksperymentuję z moim kajalem.
Znakomicie nadaje się do grubej kreski, mocnej plamy lub malowania kreski na wewnętrznej powiece. I tak naprawdę nic nie szkodzi, aby taki był makijaż dzienny - w modzie nie ma zestawień niemożliwych, są zestawienia trudne i wymagające.
Możliwości kajalu najlepiej połączyć z modą na bure, brudne, zszarzałe kolory. Znakomicie podkreślają naturalne piękno koloru skóry i tak je najlepiej wykorzystać. Prosty zestaw ubrań w złamanych barwach khaki i brązu połączyć z nagimi ustami i mocnym dymkiem w odcieniu szarobrązowym czy stalowym. Minimalne dodatki i czarne matowe rajstopy pozwolą balansować na granicy szyku i elegancji w stylu casual. Ponadto podobno stosowany na mokrą linię rzęs wybiela białka oczu (i nie zawiera ołowiu!). Czasami zdarza się, że niektórzy mają naturalnie nieco ciemniejsze białka oczu i może ktoś chciałby sprawdzić tego działanie?
Mogę eksperymentować z nim z każdym cieniem, jaki pasuje do moich powiek, a potem wybrać cienie idealne z najnowszych kolekcji. Efekt będzie zbliżony, ale zawsze jest ta subtelna różnica. Nawet, jeśli głównie w samopoczuciu. Noszenie w torebce w ogóle nie jest potrzebne, bo wytrzymałość ma nie do przebicia
Zmywanie niestety jest relatywnie wydłużone. W związku z tym raczej nie stosuję go codziennie, ale nie powiem - bardzo bym chciała.
Producent | Genius Ever Beauty |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Eyelinery |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |