Białe, estetyczne opakowanie, oryginalne, bo inne od past w tubkach. Moje, moje, moje... Wrzuciłam je do koszyka, skuszona ''hollywoodzką bielą zębów, która pojawi się już po 10 dniach''. Oczami wyobraźni widziałam siebie, z przepięknym uśmiechem Salmy Hayek, z wargami wygiętymi w uśmiechu tak szerokim, że zęby wysyłają blask zdrowia aż na Księżyc. Buteleczka była moja. Wieczorem wyszorowałam zęby po raz pierwszy i byłam zachwycona. Czułam wyraźnie miętę, ale nie tak nachalnie, że aż piecze. Był to delikatny posmak.
Stosuję pastę dłużej niż 10 dni, wypowiadam się więc z perspektywy czasu. Niestety aż tak olśniewających efektów nie ma, to pewne. Ale pasta wybiela. Delikatnie co prawda, ale wybiela.
I tu nasuwa się pytanie - skoro wybiela, to w czym problem? Już wyjaśniam - z obietnicą intensywnej bieli i wybielonych zębów. Której z nas nie skusi taki slogan? Każda chce olśniewać iście hollywoodzkim uśmiechem, a ja twierdzę, że ta pasta faktycznie wybiela, ale delikatnie. Plusem jest to, że można używać tej pasty codziennie, bo nie daje wrażenia wyparzania zębów, a jedynie superoczyszczenia i odświeżenia.
Producent | Vademecum |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Higiena jamy ustnej |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |