Jak na kosmetyk tej klasy przystało, prawie bez zarzutu, prawie.
Konsystencja bardzo przyjemna, niemal płynny jedwab. Zapach bardzo delikatny, przyjemny.
Pozostawia na skórze mieniące się drobinki, jednak nie jest to nic nawet podobnego do brokatu, który zwykle przeszkadza, gdyż wędruje w niepożądane miejsca, jest bardzo widoczny na czarnych ubraniach. Tutaj problem rozwiązano nieco niekonwencjonalnie, a przynajmniej w sposób oryginalny i niespotykany wśród innych balsamów. Mieniący się pyłek jest bardzo drobny, dobrze przylega do skóry i trwale na niej pozostaje, w zasadzie nie przemieszczając się na ubrania.
Bardzo dobrze nawilża skórę, i - może to siła sugestii - ale skóra wygląda nawet jakby była wilgotna, taka jak po wyjściu spod prysznica. Bardzo zmysłowy efekt. Przy okazji, świetnie podkreśla opaleniznę.
Tuba jest tak ładna i estetycznie wykonana, zadbano o najdrobniejsze szczegóły, że aż chce się jej używać i używać.
Jednak niestety moja przygoda z tym cudem zakończyła sie po kilku użyciach - z przerażeniem zauważyłam, że dostaję od niego uczulenia - obrzydliwą wysypkę w najbardziej widocznych miejscach, co jest nie do pomyślenia zwłaszcza latem, gdy chcemy pokazać nieco ciałka. I jestem na 100% przekonana (sprawdzałam!), że nie jest to skutek interakcji tego kosmetyku z jakimś innym, lub perfumami, co bardzo często doprowadza do uczuleń.
Co ciekawsze, muszę się przyznać, że nigdy do tej pory mi się to nie zdażyło, nawet po użyciu najróżniejszych paskudztw, bylejakich kosmetyków, nawet trochę przeterminowanych. A tu proszę, taka niespodzianka od Diora - zapłać majątek za balsam a wysypka gratis (powinni to pisac na bilbordach reklamowych albo na tych ślicznych opakowaniach:).
Nie wiem, doradzać, czy odradzać - mam mieszane uczucia....
Producent | Christian Dior |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 200.00 PLN |