Jest przeznaczony do cery suchej i wrażliwej. Mam raczej wrażliwą cerę mieszaną, ale gdy zaczęła się ona nadmiernie przesuszać i łuszczyć, sięgnęłam po ten kosmetyk. Miał on skutecznie i delikatnie usuwać wszelkie zanieczyszczenia skóry i pozostałości makijażu, nawilżać skórę i pomagać utrzymać jej naturalną gładkość i elastyczność, a dzięki kremowej konsystencji zapewniać skórze uczucie komfortu. Żel zawiera nawilżające mikrogranulki oraz wyciąg z aloesu i rumianku.
Po zużyciu jednego opakowania moja cera stała się bardziej gładka. Po myciu skóra nie jest napięta, ale czuję wrażenie oczyszczenia. Nie podrażnia mojej wrażliwej skóry. Nie ma spektakularnych efektów nawilżenia, ale działanie w tym zakresie zadowalające.
Zachwycona jestem konsystencją, która z żelem ma niewiele wspólnego. Jest ona puszyście kremowa, podobna do mleczka, z błyskawicznie rozpuszczającymi się nawilżającymi granulkami. Słabo się pieni, ale dla mnie to tylko plus, bo znaczy, że zawiera delikatne detergenty, zamiast tych mocno pieniących, które strasznie wysuszają skórę. Do tego zapach, taki delikatny - kremowy, typowy dla kosmetyków Nivea.
Wygląd opakowania na poziomie. Jest ono mleczno - przeźroczyste, umożliwiające kontrolę nad tym, ile nam jeszcze kosmetyku zostało do zużycia. Nie wylewa się z opakowania (pewnie dzięki kremowej konsystencji). Jedyne, do czego mogę się przyczepić to moim zdaniem mała wydajność. Mnie żel starczył na około miesiąc, ale przez tę cudownie kremową konsystencję byłam może nieoszczędna w dozowaniu. Pojemność 150 ml.
Żel często można zakupić taniej w sieci drogerii Rossmann (za ok.12 zł). Polecam do wypróbowania!
Producent | Nivea |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Żele i pianki do mycia |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |