Jako że zwyczajne wybielające pasty do zębów do codziennego stosowania nie zdały egzaminu, sięgnęłam po specyfik przeznaczony typowo do tego celu - pastę Pearl Drops. Postanowiłam dla swoich zębów zrobić coś jeszcze milszego i kupiłam wersję Mineral. Zawiera ona (tak piszą) wapń i dwa związki fluoru (monofluorofosforan sodu oraz fluorek sodu). Ma to sprzyjać remineralizacji szkliwa i uodparniać zęby na próchnicę.
Pearl Drops stosuję dwa lub trzy razy dziennie. Lubię dobrze pieniące się pasty, ta natomiast pieni się słabo - ale liczyłam się z tym. Podobnie jak z faktem, że nie smakuje tak przyjemnie miętowo jak niektóre inne. I że nie zapewnia mi uczucia długotrwałej świeżości utrzymującego się w jamie ustnej i w oddechu. Życzyłabym sobie, żeby tak było, bo choć i piana, i smak nie są najgorsze, mogłoby być lepiej.
Przejdźmy jednak do meritum, czyli efektów po jej zastosowaniu. Producent pisze, że pojawiają się one po co najmniej dwutygodniowym stosowaniu. Z tym większą radością mogę napisać, że u mnie wyraźniejsza biel zębów widoczna jest już po około tygodniu! Może dlatego, że tak często jej używam? W każdym razie dobry skutek zachęcił mnie do pozostania przy tej paście i dopinguje mnie do dalszego pilnego szczotkowania.
Pasta mieści się w niewielkiej, stojącej tubce, typowej dla tej marki. Jest ona wykonana z plastiku i ustawiona na zakrętce. Jej pojemność to 50 ml. Mały otwór ułatwia oszczędne i precyzyjne dozowanie. Barwę ma zieloną, a smak i zapach zbytnio nieodbiegający od standardów.
Ogólnie jestem zadowolona i polecam wszystkim jako uzupełnienie codziennego mycia zębów.
Producent | Pearl Drops |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Higiena jamy ustnej |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |