Nie lubię szamponów tzw. "pielęgnacyjnych". Irytuje mnie to, że obecnie szampon musi koniecznie coś robić z włosami poza myciem ich, choć do tego jest zasadniczo przeznaczony. Tym czasem gęste, kremowe szampony powodują obciążenie i szybsze przetłuszczanie się moich cienkich włosów, więc do niedawna miałam zwyczaj kupowania szamponów w aptece, co finansowo nie jest najlepszym rozwiązaniem. Aż w osiedlowym sklepie trafiłam na ten szampon.
Zakupiłam go i od tamtej pory używam z dużą przyjemnością. Szampon nie ma gęstej konsystencji, tylko dość wodnistą, sympatycznie i niemęcząco pachnie. Dobrze myje, dobrze się pieni, łatwo spłukuje. Włosy są po nim czyste, skóra głowy nie swędzi. Bardzo mi podpasował. Wymaga oczywiście użycia odżywki, ale zapewniam, że włosy nie są bardziej tępe czy splątane, niż po użyciu jakiegokolwiek innego szamponu pielęgnacyjnego. No i w dodatku jest tani.
Polecam osobom o cienkich włosach, którym szkodzą "cudowne" szampony z aminokwasami, dwoma kilogramami witamin i pyłem marsjańskim, po użyciu, którego mamy uzyskać burzę loków (ujarzmionych, oczywiście), uniesionych u nasady, grubszych i mocniejszych, że nawet nasz fryzjer to zauważy, a tymczasem uzyskujemy wygląd jakby nas krowa przylizała.
Cena 4 zł za 250 ml.
Producent | Barwa |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do częstego stosowania |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |