„Tajemnica Filomeny”, Stephen Frears
... jest tu wyczucie Frearsa. Bo „Tajemnica” aż prosi się o oprawę w stylu taniego wyciskacza łez, czy oskarżycielskiego kina społecznego (a la „Siostry Magdalenki”). Nic z tego. Frears jest otwarcie ... antyklerykalny, ale nie karmi się ...