Powakacyjna depresja. Jak ją zaakceptować i przetrwać
REDAKCJA • dawno temuWakacje właśnie się skończyły, a ty już po kilku dniach czujesz się tak, jakby ich w ogóle nie było? To normalne. Tak nasze organizmy reagują na zmianę codziennego rytmu. Powrót na poprzednie ścieżki nie jest wcale łatwy.
Napięcie pourlopowe, czyli Post Holiday Tension — PHT, dotyka nawet 70 proc. osób wracających do pracy po wakacjach. Dotkliwiej przechodzą go kobiety — według badań co drugą dopada niepokój, stres i rozkojarzenie. Na świecie są już firmy, gdzie szefowie jak najbardziej poważnie traktują ten stan i pozwalają, by przez pierwsze dni na biurku można było postawić tabliczkę z napisem „Jestem po urlopie”. U nas jeszcze nie ma takich praktyk, ale, zdaniem psychologów, byłyby całkiem pożądane.
W pierwszym tygodniu po urlopie nasza wydajność sięga 40 proc. tego, co osiągaliśmy przed wakacjami. W drugim jest niewiele większa. Dopiero w trzecim tygodniu wracamy do normy.
Dlaczego tak się dzieje? Bo nasze organizmy, wbrew pozorom, nie lubią zmian. Choć z wytęsknieniem czekamy na wytchnienie, to jednak zbyt krótki wypoczynek wprawia nas tylko w stan rozdrażnienia. By efektywnie naładować akumulatory powinniśmy odpoczywać od pracy co najmniej dwa tygodnie.
W Polsce nie mamy kultury wypoczywania, jak choćby we Francji, gdzie w sierpniu praktycznie wszyscy wyjeżdżają na trzy tygodnie i taki stan uważany jest za normalny. Jak pokazują badania, Polacy dzielą urlop na kawałki – biorą tydzień wolnego zimą, tydzień latem i jakiś niewielki zapas zostawiają na bieżące sprawy. Tymczasem z tygodnia urlopu trzy dni zabierają nam jeszcze myśli, czy wszystko w pracy zostawiliśmy, jak należy, a przez kolejne trzy już myślimy, co czeka nas po powrocie. Nie dajemy sobie szans na odpoczynek.
Nawet jednak ci, którzy decydują się na dłuższe wakacje, nie potrafią wykorzystać ich tak, jak chcieliby. Wiele osób za punkt honoru stawia sobie np. potrzebę aktywnego uprawiania sportu czy zwiedzania, choć w głębi duszy wcale tego nie pragnie. Efekt jest taki, że wracamy naładowani wrażeniami, ale niewypoczęci.
Jak odzyskać choć trochę urlopowej energii? Doświadczeni urlopowicze radzą, by przedłużać sobie wakacyjny klimat i korzystając z ładnej wrześniowej czy październikowej pogody, robić weekendowe wypady za miasto, na działkę, do znajomych czy po prostu do lasu.
Warto także podjąć próby, by zatrzymać jak najdłużej wakacyjny klimat. Łukasz Długowski, autor książki „Mikrowyprawy w wielkim mieście” uważa, że można wypoczywać nawet w ciągu tygodnia, poświęcając na reset i ładowanie akumulatorów ledwie kilka godzin. By odprężyć ciało i umysł nie potrzeba ani wielkich pieniędzy, ani umiejętności. Wystarczy tylko zmienić nasze przekonanie, że wypoczywać można tylko daleko od domu.
Powrót z wakacji to w wielu domach czas zmian organizacyjnych. Może wreszcie uda się tak podzielić obowiązki, by wygospodarować czas na spacer czy choćby poczytać książkę?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze