Czego jeszcze nie wiesz o piwie, czyli kolejne zabawy naukowców
MONIKA SZYMANOWSKA • dawno temuZa moment szaleństwo Oktober Fest osiągnie zenit. Ile człowiek jest w stanie (lub powinien - zważywszy doniesienia naukowców z Oregonu...) wypić piwa podczas tej rozpasanej imprezy? Rzadko się o tym pisze, bo alkoholu zachwalać nie można i nie wypada. Czasem jednak odkrywcy coś odkryją a dziennikarze przemycają do mediów te sensacyjne osiągnięcia dla dobra i uciechy ludzkości. Tym razem mowa o poczciwym, znanym od wielu lat ksantohumolu, zwanym królem flawonoidów i antyoksydantów.
Za moment szaleństwo Oktober Fest osiągnie zenit. Ile człowiek jest w stanie (lub powinien — zważywszy doniesienia naukowców z Oregonu…) wypić piwa podczas tej rozpasanej imprezy? Rzadko się o tym pisze, bo alkoholu zachwalać nie można i nie wypada. Czasem jednak odkrywcy coś odkryją a dziennikarze przemycają do mediów te sensacyjne osiągnięcia dla dobra i uciechy ludzkości. Tym razem mowa o poczciwym, znanym od wielu lat ksantohumolu, zwanym królem flawonoidów i antyoksydantów.
Otóż, jak donosi brytyjska Daily Mail, badacze z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie (USA) użyli ksantohumolu, uzyskiwanego z żeńskich kwiatów chmielu, w mocno stężonych dawkach do kolejnych eksperymentów na myszach. Dotąd wiadomo było, że roślinna substancja wspomaga walkę z rakiem i chorobami serca oraz opóźnia procesy starzenia. Tym razem wykazano, że chmielowy skarb poprawia u ssaków funkcje mózgu, w tym zapamiętywanie, potęguje inteligencję, korzystnie wpływa na procesy myślowe, zmysł orientacji etc.
Zawartość ksantohumolu w piwie była dotąd lekceważona przez browarników, gdyż nie poprawia on walorów smakowych (a konkretnie — jest kompletnie niewyczuwalny). Niewykluczone jednak, że w sezonie piwnym, który nastaje tuż po sezonie ogórkowym, warzelnie zastanowią się poważnie, czy informacji o tym cennym składniku nie warto umieszczać na etykietach złocistego napoju w ramach dodatkowej zachęty.
Odkryty w chmielu flawonoid ma, poza wspomnianymi, wiele innych cudownych właściwości. Między innymi zapobiega rozwojowi tzw. zespołu metabolicznego (otyłości plus nadciśnienia). Dla świadomych i nieświadomych, acz radosnych konsumentów piwa (do których sama należę) jest informacja miła, lecz też wielce zaskakująca. Całkiem co innego mówią przecież lekarze, ostrzegający przed spożywaniem chmielowego trunku w nadmiarze. Co innego mówi też pobieżny przegląd ław w karczmach piwnych, zatłoczonych klientami: miłość do piwa mamy wypisaną na rumianych twarzach i wydatnych brzuszkach (inna sprawa, że sam napój tuczy mniej niż w towarzystwie megagolonki lub akordeonu żeberek).
Czy eksperci amerykańscy zachęcają do większego spożycia piwa w ramach profilaktyki problemów z pamięcią i innych chorób cywilizacyjnych? Niezupełnie, i to jest ta zła, a w gruncie rzeczy dobra wiadomość dla piwoszy. Dobrodziejstwo piwa to już zgrabne "thrillowanie" dziennikarzy, chcących uatrakcyjnić ciekawy skądinąd news.
Prawda jest taka, że myszy są małe, a podawano im w celach naukowych skoncentrowane dawki czystego ksantohumolu. Tezy eksperymentu udowodniono, natomiast badacze przyznają uczciwie: jeśli chcieć przeliczyć skuteczną dla zdrowia mózgu dawkę chmielowego flawonoidu na masę przeciętnego człowieka, musiałby on wypijać… ok. 2000 litrów piwa dziennie! Raczej trudno sobie wyobrazić, by po takiej ilości komukolwiek poprawiła się pamięć…
Ewentualna przyszłość ksantohumolu i jego terapeutyczne miejsce jest zatem w odpowiednio spreparowanych suplementach diety. Nie wyrzekajmy się piwa w październiku, lecz pamiętajmy, by hity internetowe traktować z przymrużeniem oka.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze