Były chłopak zgotował jej koszmar. „Pamiętam jak moja twarz płonęła”

Przez lata maltretował ją, wreszcie zazdrość skłoniła go do wynajęcia przestępcy, który miał oblać ją kwasem. Adele Bellis w wyniku napadu straciła ucho i częściowo wyłysiała. Zgodziła się opowiedzieć swoją historię dziennikarzom, by pokazać innym kobietom, że trwanie w toksycznych związkach może skończyć się tragicznie.

23-letnia kosmetolożka z Wielkiej Brytanii jechała tego dnia do pracy. Na przystanku autobusowym podszedł do niej nieznajomy mężczyzna. Patrzył na nią przez chwilę i odszedł. Kiedy się odwróciła, był znów tuż obok niej i wylał na jej twarz jakąś substancję. Na początku myślała, że to tylko woda.

— Moja pierwsza reakcja? Muszę iść do pracy z mokrymi włosami. Potem wszystko zaczęło mnie palić. Trudno opisać ten ból – mówi w wywiadzie z dziennikarzami programu „This Morning”.

Substancja wypaliła jej boczną stronę twarzy. Straciła jedno ucho i włosy.

Jak się później okazało napastnik był narkomanem, którego opłacił chłopak dziewczyny. Anthony Riley zapłacił mężczyźnie 500 funtów, by ten mógł kupić sobie marihuanę. W zamian miał zaatakować Bellis. Obaj trafili przed sąd, gdzie czekają na wyroki.

Para była w związku przez kilka lat. Mężczyzna znęcał się nad nią od samego początku.

— Zaczął mi grozić, więc chciałam od niego odejść. Nazwał mnie snobką, wciąż tylko przepraszał i mówił, że się poprawi. Nie zmienił się, nasze wspólne życie było koszmarem. Gdyby nie ten napad pewnie wciąż bym z nim była – dodaje.

W sądzie okazało się, że użycie kwasu nie był jego jedynym pomysłem. Wcześniej opłacił mężczyznę, który miał pchnąć dziewczynę nożem. Jak mówi, wciąż namawiał ją, by spotkali się „na jeden ostatni uścisk”.

Według statystyk, w Wielkiej Brytanii dochodzi średnio do 100 takich historii. Na całym świecie notuje się 1500 ataków z użyciem kwasu rocznie. Największy problem mają z tym jednak Indie. Tam rocznie ofiarami pada 1000 kobiet. Mówi się, że kwas kosztuje mniej niż butelka coli i można go kupić w każdym supermarkecie.