Nie przepadam za maseczkami glinkowymi. Po prostu mi nie służą i już. Zwykle zamiast poprawiać stan skóry, niemiłosiernie go pogarszały. Nigdy nie sięgnęłabym po ten preparat, ale jednak. A zaczęło się niewinnie, bo od próbki, którą dostałam od znajomej.
Właściwie już jedna próbka rozwiązuje wiele trądzikowych problemów, ale warto mieć w zapasie pełnowartościowe opakowanie tego specyfiku, bo nietwarzowe wypadki chodzą po ludziach a trądzik ma tendencje do niezapowiedzianych powrotów. Maska szybko je likwiduje. W moim przypadku zbawiennym było rozprawienie się z zaczerwienieniami i delikatne spłycenie drobnych blizn. Przy regularnym stosowaniu zmiany trądzikowe pojawiają się znacznie rzadziej. Co ważniejsze maseczka nie zatyka porów, jednak należy pamiętać o stosowanie jej na dokładnie oczyszczoną skórę – ona dokończy dzieła i oczyści wszystko dogłębnie. Efektem zabiegu jest regulacja wydzielania sebum i minimalizacja zjawiska świecenia skóry. Ponadto działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie. Świetnie sprawdza się także na skórze dekoltu i ramion.
Jej konsystencja jest dość rzadka, co ułatwia rozprowadzanie, ale po 10-15 minutowym zaleganiu na twarzy wysycha i jest dość trudna do spłukania. Zapach neutralny. Jak za tubkę 50ml cena jest umiarkowana. Jest naprawdę godna polecenia!
Producent | Tołpa |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: przeciwtrądzikowe |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |