Tragiczna historia nastolatki. Miała 20 lat i ważyła ponad 250 kg
REDAKCJA • dawno temuKiedy trafiła do szpitala miała 20 lat i ważyła ponad 250 kg. Od dziecka miała problemy z nadwagą. Rodzice robili wszystko, by zatrzymać jej chorobliwe tycie, ale sąd zdecydował o rozdzieleniu rodziny. Kiedy zdecydowała się zmienić swoje życie, było już za późno.
Kiedy trafiła do szpitala miała zaledwie 20 lat i ważyła ponad 250 kg. Od dziecka miała problemy z nadwagą. Rodzice robili wszystko, by zatrzymać jej chorobliwe tycie, ale sąd zdecydował o rozdzieleniu rodziny. Kiedy zdecydowała się zmienić swoje życie, było już za późno.
Dziewczyna uważana jest za najmłodszą ofiarą epidemii otyłości w Wielkiej Brytanii. Rodzice zauważyli, że Samantha ma problemy z odżywianiem, gdy ta skończyła 8 lat. Przyznali, że trudno im było namówić córkę do zdrowszej diety, bo ta miewała wtedy napady gniewu. Wreszcie sprawą zainteresowały się odpowiednie organy państwowe. Dziewczyna miała problemy z nauczaniem, co skłoniło ośrodek opieki do umieszczenia jej w specjalnym zakładzie. Tam miała nauczyć się zdrowego trybu życia.
Według rodziców, rozdzielenie rodziny nie przyniosło żadnych pozytywnych wniosków. W tym roku 20-latka mogła wrócić do rodziców. Postanowiła też, że zmieni swoje życie. Na poprawę było już jednak za późno. Samantha trafiła kilka tygodniu temu do szpitala. Ważyła ponad 250 kg. Jej serce nie wytrzymało takiego obciążenia.
— Bierzemy odpowiedzialność za to, co stało się z naszą córką. Przyznajemy, że nawaliliśmy – mówi matka 20-latki
Radni z ich rodzinnego Brighton przyznali, że robią wszystko, by rodziny żyły razem, ale czasem jest to niemożliwe.
— Mamy obowiązek wykorzystywać wszystkie prawne środki, by zapewnić dzieciom bezpieczeństwo – dodają urzędnicy.
Przypadek Samanthy powinien zaalarmować wielu Brytyjczyków. Według ostatnich danych, ponad 25 proc. obywateli jest otyłych. Skala zjawiska jest większa niż przypuszczano. Złe nawyki żywieniowe i brak ruchu mogą spowodować, że w 2050 roku nadwagę będzie miała połowa społeczeństwa.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze