"Historia spisana atramentem" Maria Ulatowska, Jacek Skowroński - recenzja
MAGDALENA PIETRAS • dawno temuPoznajcie Czesława – młodego księdza katolickiego mieszkającego na terenach dzisiejszej Ukrainy. Poznajcie też Marię – jego żonę. Zdziwieni? Jak się okazuje, gwałtowne uczucie za nic ma ludzkie i boskie granice.
A wszystko zaczęło się tak niewinnie… Czesław, młody chłopak z niewielkiej wioski w okolicy Suwałk w Królestwie Polskim sprawia rodzinie problemy wychowawcze. W obawie przed kolejną awanturą o złe wyniki w szkole, ucieka z domu. Podczas swojej niebezpiecznej wyprawy poznaje dziewczynkę z bogatego domu. To, wydawałoby się nic nieznaczące, spotkanie już na zawsze odmieni jego życie.
"Historia spisana atramentem" to połączenie romansu z powieścią sensacyjną. Fabuła przedstawiona w książce oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Naprawdę istniał Czesław i naprawdę żyła Mania. Owocem ich związku jest… ojciec współautorki powieści. Dlatego opisy są tak realne, a uczucie doskonale odmalowane. Czytelnik może czuć się w towarzystwie bohaterów jak cichy gość, jak ktoś, przed kim nie ma się żadnych tajemnic, a jednocześnie nie zawadza swoją obecnością.
Fabuła powieści toczy się na przemian: w czasach współczesnych oraz w początkach XX wieku. To, co łączy te dwa okresy to pamiętnik Czesława. Dzięki zniszczonemu brulionowi zapisanemu atramentem, jak żywi stają przed nami bohaterowie z okresu, kiedy Polski nie było jeszcze oficjalnie na mapach. I ten sam zeszyt staje się kością niezgody 100 lat później. Ktoś bowiem zapragnął posiąść skarb opisany na kartach pożółkłego brulionu za wszelką cenę, nawet za cenę przyjaźni i życia.
Książka z pewnością spodoba się fanom prozy Dana Browna. Można znaleźć tu gorące uczucia, gwałtowną namiętność, ale także fascynujące opisy dawnej epoki – bohater ma bowiem styczność z wielkimi osobistościami Królestwa Polskiego. Nie zabraknie też tajemnicy, niebezpiecznych podróży w poszukiwaniu skarbu i zagrożenia życia.
"Historię spisaną atramentem" czyta się jednym tchem. Jest to nie tylko wynikiem wartkiej narracji, ale również usposobienia głównego bohatera. Jest on porywczy, gwałtowny i władczy – takie jest też jego uczucie do Mani. Dlatego nawet jeśli czytamy fragment mówiący o spotkaniu zakochanych czy opis uczuć bohaterów, to jest to dynamiczne i wciągające. Jednocześnie w serca Czesława i Marii bardzo często wkradają się wątpliwości. Przez to czytelnik również pozostaje w napięciu. Jednego więc możemy być pewni – przewracając kolejne strony "Historii…", z pewnością nie można się nudzić.
Książka Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego to barwna, żywa opowieść o wielkiej miłości i gwałtownej namiętności. To historia zdrady i złamanych serc. Jest to również opis podróży przez wieki i liczne kraje. Czy jesteście gotowi na tak wiele przygód? Jeśli tak, to serdecznie zachęcam, aby na krótki czas oderwać się od codziennych obowiązków i poznać historię pewnego wyjątkowego księdza.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze