Już dziś ochroń skórę przed mrozem
MAGDALENA TRAWIŃSKA • dawno temuZimny wiatr i mróz wpływają niekorzystnie na stan skóry. Nie widać tego od razu. Skutki nieprawidłowej ochrony przed zimnem dają o sobie znać kilka lat później. Można zapobiec niekorzystnemu wpływowi jesiennej i zimowej pogody. Wystarczy specjalna ochrona i staranna pielęgnacja.
Właściwie każdy rodzaj skóry reaguje na gwałtowną zmianę temperatury – na przykład gdy z ciepłego mieszkania wychodzimy na mróz i odwrotnie. Skóra jest wtedy zaczerwieniona, szczypie lub piecze, może się też łuszczyć. Kobietom ze słabą tkanką łączną pękają naczynka krwionośne. Na jesienną i zimową pogodę źle reaguje zwłaszcza cera sucha i wrażliwa. To one najgorzej znoszą niskie temperatury. Dlaczego tak się dzieje?
Przy częstych zmianach temperatury skóra nie nadąża z wytwarzaniem odpowiedniej dawki substancji ochronnych, jest gorzej ukrwiona i nieprawidłowo zaopatrza komórki skóry w tlen. Przygotowywanie układu krwionośnego do zimowych wahań temperatury należy zacząć już jesienią. Jeśli organizm będzie dobrze ukrwiony, skóra będzie zaopatrzona w tlen i łagodniej zniesie zmiany temperatury.
Można się ustrzec przed objawami gwałtownych zmian temperatury, hartując nie tylko twarz, ale całe ciało naprzemiennymi kąpielami raz w zimnej, raz w ciepłej wodzie. Dobrym środkiem zapobiegawczym jest także ruch na świeżym powietrzu. Uważać jednak należy na górskich stokach. Picie grzanego wina lub miodu tuż po zjeździe z trasy narciarskiej jest błędem. Alkohol rozgrzewa i działa odwadniająco na tkanki. Tak samo działa sauna lub gorąca kąpiel parowa tuż po przyjściu z zimowego spaceru. Owszem, relaksuje i odpręża, ale dla skóry jest to skok temperatury nie do przyjęcia. Trzeba odczekać, pozwolić skórze przyzwyczaić się do temperatury panującej w mieszkaniu i dopiero później zrobić sobie ciepłą kąpiel. Błędem jest również picie gorącej herbaty tuż po przyjściu z dworu. Wprawdzie do takiej formy rozgrzania organizmu namawiały nas nasze babki i matki, dodając do herbaty łyżkę miodu lub soku z malin, ale jak widać, i one nie zawsze mają rację. Herbata, napar z lipy, ciepły koc i gorąca kąpiel jak najbardziej, ale przynajmniej po 15 minutach od przyjścia z zimowego spaceru.
Pomocne w pielęgnacji skóry zimą i mroźną jesienią są kremy. Przy ujemnej temperaturze twarz należy dokładnie posmarować tłustym kremem. Używanie kremu nawilżającego zimą, w czasie mrozów to dla skóry zabójstwo. Woda zawarta w kremie zamarza na twarzy jak lodowisko, spina skórę, powodując pękanie naczynek, zaczerwienienie i szczypanie. O ile zaczerwienienie może ustąpić, o tyle popękane naczynka nie znikną i oszpecą twarz. Tłusty, ochronny krem zabezpiecza skórę przed schłodzeniem i odmrożeniem. Utrzymuje wewnątrz skóry odpowiednią wilgoć i ogrzewa ją. Najgrubszą warstwę nałóż na wystające części: nos, kości policzkowe i brodę. Zwróć uwagę także na usta i okolice oczu – są to bardzo wrażliwe części twarzy. Tłustego kremu nie żałuj skórze również po gorącej kąpieli. Nawilżającego kremu możesz używać na noc, gdy nie wychodzisz na zewnątrz. Raz w tygodniu możesz stosować natłuszczającą i nawilżającą kurację ampułkową.
Jeśli jednak zdarzy się, że nasza skóra silnie zareaguje na gwałtowną zmianę temperatury, zaczerwienienia i podrażnienia zlikwiduje maseczka z olejkami i łagodzącym ekstraktem z ziół. W razie potrzeby maseczkę możesz stosować nawet codziennie przed snem. Odżywia skórę i sprawi, że stanie się ona bardziej elastyczna. Jeśli wolisz naturalne preparaty, możesz samodzielnie przygotować napar z ziół – rumianku i lipy. Wystarczy zalać dwie łyżeczki tych ziół szklanką wrzącej wody i zostawić na około 10 minut do wystygnięcia. Następnie namoczyć watę lub ligninę w naparze i potrzymać na twarzy 5 minut. Ciepły kompres z tych ziół zlikwiduje podrażnienia i zaczerwienienia skóry.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze