Makijaż wiosenny
JEA • dawno temuGdy wiosna zawita już na dobre, dopada nas dylemat: odrzucić ciężkie, maskujące podkłady i pozwolić skórze odetchnąć, czy mimo wszystko pozostać przy podkładzie, który niedoskonale (ale jednak), nadaje skórze żywszy, bardziej "soczysty" wygląd, maskuje cienie pod oczami i zszarzałą cerę po zimie?
Wiosną, gdy mocniej zaświeci słońce, dopada nas dylemat: odrzucić ciężkie, maskujące podkłady i pozwolić skórze odetchnąć, czy mimo wszystko pozostać przy podkładzie, który niedoskonale (ale jednak), nadaje skórze żywszy, bardziej "soczysty" wygląd, maskuje cienie pod oczami i zszarzałą cerę po zimie?
My proponujemy rozwiązanie kompromisowe – bazę pod podkład (ang. base) użytą wraz z lekkim pudrem rozświetlającym, opalizującym, lekko różującym bądź brązującym. Baza pod podkład została pomyślana jako kosmetyk do stosowania nie „zamiast”, lecz „razem z” podkładem. Jednak możliwe jest poprzestanie na samej bazie pod makijaż, tj. zrezygnowanie z właściwego podkładu, co powoduje, że twarz wygląda młodziej i z pewnością lepiej w ostrym, wiosennym i letnim świetle, niż gdy ją dodatkowo obciążyć podkładem. Użycie bazy w kolorze białym i fioletowym musi iść w parze, jeśli naszym celem nie jest uzyskanie eterycznej bladości, z zastosowaniem pudrów trochę ciemniejszych — w zależności od preferencji — nadających cerze naturalny, brzoskwiniowy odcień bądź trochę ciemniejszy, imitujący opaleniznę.
Najbardziej popularne bazy pod podkład to między innymi:
Face Makeup Base, Lumene – 30 zł. Dostępny w kolorze cielistym. Make-up base, Art Deco – 79 zł. Dostępny w kolorze białym.Teint Parfait, Yves Saint Laurent — 135zł. Dostępne kolory: fioletowy (ukrywa zaczerwienienia, przebarwienia), różowy, cielisty, brązujący. The Make-up Sheer Enhancer Base, Shiseido – 160 zł. Dostępne kolory: biały, brązujący.
Bazy pod podkład to nietłuste, lekkie, zawierające pigmenty odbijające światło emulsje. W przeciwieństwie do większości podkładów, nie tworzą na twarzy "maski", lecz półprzezroczystą mgiełkę, która rozświetla twarz, ujednolica jej kolory, nadając skórze ładniejszy koloryt: jasne bazy maskują zaczerwienienia i popękane naczynka, ciemniejsze imitują lekką opaleniznę. Bazy pod makijaż mają też tę przewagę nad podkładami, że lepiej współgrają z pudrami opalizującymi, brązującymi i różami. Wadą większości podkładów jest to, że po ich nałożeniu, nawet jeśli są to podkłady markowe, które się nie rozmazują i rzeczywiście są prawie niewidzialne, przysypanie ich różem, a nawet pudrem rozświetlającym, zamiast czynić twarz bardziej promienną i świeżą, przygasza ją. Natomiast baza pod makijaż ma tę właściwość, że nie „skleja” się z pudrami sypkimi bądź w kamieniu, a także pozwala na bardziej równomierne ich rozprowadzenie.
Podobną konsystencję i właściwości co bazy pod makijaż mają żele brązująco-rozświetlające, które dają podobny efekt co samoopalacze, lecz są zmywalne, jak np.Galm Bronze, L’Oreal – 40zł.Phyto-touche gel, Sisley – 225 zł.
Jak postępować, by osiągnąć jak najwięcej satysfakcji ze stosowania bazy pod makijaż?
Jeśli boisz się z dnia na dzień porzucić podkład na rzecz bazy pod makijaż, możesz te dwie emulsje wymieszać ze sobą w ustalonych przez siebie proporcjach, a następnie nałożyć na twarz – na pewno będziesz zadowolona z efektu. Baza świetnie się rozprowadza w połączeniu z kremem nawilżającym, co oznacza, że możesz skrócić czas wykonywania porannego makijażu łącząc etap nawilżania cery z nakładaniem bazy pod make-up. Jeśli połączyłaś bazę pod podkład z kremem nawilżającym, po ich nałożeniu odczekaj chwilę, zanim przystąpisz do nakładania pudru i/bądź różu. Jak już zostało wyżej wspomniane, wszelkiego rodzaju róże i pudry, czy to cieliste — rozświetlające, czy brązujące – opalizujące, pełniej wykorzystują swoje właściwości, a tym samym dają lepszy efekt na bazie pod podkład niż na podkładzie. Bazy pod makijaż świetnie się sprawdzają na skórze kobiet dojrzałych. Baza w odcieniu różowym nadaje twarzy świeży, bardziej zdrowy kolor, nie podkreślając przy tym zmarszczek, do czego zwykle przyczyniają się podkłady.
Doskonałym, a czasem niezbędnym wykończeniem makijażu jest puder – najlepsze efekty dają pudry rozświetlające, tzn. takie, które zawierają pigmenty. W tym sezonie przebojem są jasnoróżowe pudry rozświetlające, które nadają cerze przyjemny dla oka, świeży i bardzo dziewczęcy wygląd. Pudry różująco-rozświetlające należy nakładać pędzlem, poleca się akcentować nimi policzki, skronie i cały owal twarzy, lecz omijać okolice oczu, gdzie podkreślają zmarszczki, a także miejsce nad górną wargą i czubek nosa. Dla centralnej części twarzy nadal najlepszy jest tradycyjny, transparentny puder.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze