Przedłużyć życie opalenizny
JEA • dawno temuWakacje powoli zbliżają się do końca, upał nadal trzyma, ale jesień czekająca tuż za progiem na swoje wielkie wejście położy kres kąpielom słonecznym nad morzem, jeziorem, na działce... Zmartwieniem wielu z nas jest, jak zachować jak najdłużej tę zdobytą dzięki cierpliwości i wytrwałości opaleniznę.
Po pierwsze nawilżać.
Im lepiej skóra jest nawilżona, tym jest gładsza i mniej się łuszczy. Opalenizna także wygląda bardziej jednolicie, dzięki temu, że kremy nawilżające odnawiają błonę hydrolipidową — ochronny płaszcz naskórka, który utrzymuje optymalny poziom jego nawilżenia. Do przesuszonej, spękanej, poparzonej skóry twarzy i ciała polecam Emulsion SVR lub lżejszy balsam Xerialine 500 SVR. Niemniej rewelacyjne są kosmetyki lecznicze SVR: dla skóry z tendencją do nadmiernego rogowacenia i łuszczenia się emulsja Xerial 10, która — co z pewnością zainteresuje większość pań — także zapobiega wrastającym się włoskom i łagodzi wysypkę po depilacji (w ostrych stanach Xerial 30), a dla przesuszonej skóry alergicznej, bardzo wrażliwej ze skłonnościami do atopii — kremy, mleczka i oliwki z serii Topialyse (do nabycia tylko w aptekach).
Wspomaganie zewnętrzne.
Będąc opaloną możesz śmielej sięgnąć po kremy i balsamy samoopalające niż wtedy, gdy byłaś całkiem blada na początku lata. Bez ryzyka widocznych kontrastów i uzyskania nienaturalnego koloru skóry wzmocnisz i przedłużysz czas utrzymywania się naturalnej opalenizny. Sposób na naturalne, a zarazem wyraziste wzmocnienie efektu, który uczyni opaloną twarz zdrowszą, bardziej wyrazistą i po prostu ładniejszą: dobrze oczyść cerę z martwego naskórka (najlepiej peelingiem enzymatycznym), po czym nawilż ją dogłębnie przy pomocy dobrego kremu - np. świetnych kremów na dzień i na noc z serii Alga Q10 Dax Cosmetics. Na miejsca wystające twarzy i tym samym „ściągające” najwięcej słońca (nos, czoło, kości policzkowe, broda) nałóż odrobinę samoopalacza i rozsmarowuj go koliście. Wzdłuż linii, które rozdzielają skórą pokrytą samoopalaczem od reszty skóry dodatkowo zaaplikuj odrobinę zwykłego kremu i „rozrzedź” nim krem samoopalający, dzięki czemu rozprowadzisz równomiernie jego cieniutką warstwę na pozostałych obszarach skóry i tym samym zapobiegniesz wyraźnym „liniom granicznym”. Godny polecenia jest nagrodzony tytułem „Doskonałości Roku” przez Twój Styl brązująco-relaksujące krem i balsam z serii Sopot firmy Ziaja. Promienny i nie żółtawy kolor gwarantuje Autobronzant Lierac (lub dla pań w średnim wieku Autobronzant Creme Anti-Rides Ultra-Reparation) firmy Lierac (do nabycia tylko w aptekach). Z kolei samoopalacz Color Control firmy Lancaster jest pozbawiony nieprzyjemnego zapachu właściwego dla wszystkich samoopalaczy, nadaje skórze subtelny i świetnie imitujący naturalny, lecz krótkotrwały kolor opalenizny.
Wspomaganie wewnętrzne.
Naturalne pigmenty — karotenoidy, które wprawdzie nie stymulują produkcji melaniny i tym samym nie przyspieszają opalania, lecz barwią skórę i bronią jej przed rakotwórczym działaniem promieni ultrafioletowych, znajdziemy w marchwi, pomidorach, papryce, dyni, melonach, morelach… a także w suplementach spożywczych wspomagających opalanie, np. dostępny w aptekach Solarin ExtraPrzed wakacjami spożywanie karotenoidów w większych ilościach, głównie beta-karotenu, dla naszej wygody zamkniętych w kapsułkach i wzbogaconych o witaminę E i selen, przygotowuje skórę do lepszego tolerowania słońca, natomiast po wakacjach „podtrzymuje” opaleniznę, pod warunkiem spożywania ich co najmniej 3 tygodnie / miesiąc, średnio 2 kapsułki dziennie.
Mam nadzieję, że dzięki powyższym wskazówkom, powracając do pracy czy szkoły, będziecie dłużej cieszyć się wakacyjną opalenizną.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze