Energooszczędna lampa/latarka na klęski żywiołowe
KATARZYNA PURA • dawno temuDobrze, że w Polsce nie ma praktycznie trzęsień ziemi. Ale gdyby się pojawiały, warto byłoby zaopatrzyć się w lampę, która pod wpływem wstrząsów tektonicznych automatycznie zaczynałaby świecić; a przewrócona — nie tłukłaby się i nie gasła, jak każda inna lampa, lecz zmieniałaby tryb świecenia — stawałaby się latarką. Taki patent opracowali konstruktorzy z Sanyo.
Latarko-lampa może świecić w trzech trybach:
Tryb zwykły - odpowiada świeceniu zwyczajnej lampy, tyle że z możliwością regulacji mocy blasku.
Tryb niebieski - w dwóch odmianach: zdrowotnej lub zwykłej.
Tryb latarkowy - najjaśniejszy ze wszystkich. By lampa stała się latarką, trzeba ją tylko pochylić pod kątem ok. 90 stopni. To wszystko. Zapalają się wtedy 4 białe diody LED umieszczone w czaszy lampy, które mogą rozświetlać mrok przez 6 godzin — przy założeniu, że baterie są naładowane do pełna.
Ładowanie akumulatorów odbywa się bezprzewodowo — lampę umieszcza się na specjalnej podstawce ładującej. Pełny cykl ładowania to 12 godzin. Ale jako że lampa jest wyjątkowo energooszczędna, może świecić na jednym ładowaniu aż 45 godzin!
11 września tego roku produkt na wejść oficjalnie na rynek. Niektórzy już spekulują, że wybór daty zamachu na 2 wieże w NY na moment wprowadzenia nowego produktu Sanyo na rynek, nie jest przypadkowy. Bo latarko — lampę opracowano po to, by nawet wtedy, gdy świat zacznie uciekać spod stóp, mieć zawsze jasne widzenie rzeczywistości.
źródło: Kathierina, Ekoblogia
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze