Smoczek a karmienie piersią
PATRYCJA • dawno temuNie dawaj dziecku smoczka! Takie napisy widzimy na plakatach, zawieszonych na korytarzach porodówek. Skąd ta nagonka na smoczki? Dlaczego karmienie piersią wyklucza karmienie butelką?
Karmienie butelką a karmienie piersią
W wielu, jeśli nie w większości szpitali i oddziałów położniczych, nie używa się smoczków. Specjaliści laktacyjni uważają, że zaburzają one naturalny odruch ssania u noworodków. Dzieci mają problemy ze ssaniem, a w konsekwencji z odpowiednim najadaniem się. Maluszki źle chwytając pierś, sprawiają mamie ból. Nieprawidłowe ssanie rozpoznasz zatem po charakterystycznym mlaskaniu dziecka. Dobrze chwycona brodawka znajduje się w buzi maleństwa aż po granice obwódki.
Jeśli nie ma takiej konieczności, nie dokarmiaj dziecka butelką. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią niemowlęcia do 6 miesiąca życia, bowiem do tego czasu mleko matki jest wystarczającym produktem odżywczym. Karmienie z butelki nie wymaga od dziecka takiego wysiłku jak ssanie piersi. Dlatego częste dokarmianie dziecka z butelki może przyczynić się do niechętnego i coraz gorszego ssania matczynej piersi. Jakie mogą być tego konsekwencje?
Piersi przestaną produkować wystarczającą ilość pokarmu i dziecko nie będzie mogło się już najeść wyłącznie mlekiem matki. Buzia dziecka inaczej układa się na smoczku, a inaczej na sutku. Wkładanie większego wysiłku w ssanie piersi sprzyja rozwojowi żuchwy i wzmocnieniu mięśni szczęk i języka, co z pewnością przyda się maleństwu podczas nauki mówienia.
Kapturek laktacyjny
Nagminne sięganie po kapturek do karmienia piersią może wyrządzić podobne szkody. Dziecko zatraci naturalny odruch ssania brodawki. Zmniejszeniu ulegnie również produkcja hormonów niezbędnych do produkcji pokarmu, a stałe używanie kapturka grozi redukcją produkcji mleka matkinawet o połowę.
Stosowanie kapturka może być konieczne, jeśli kobieta ma zbyt płaskie lub wklęsłe brodawki albo obolałe piersi. Tkliwość brodawek to duże utrudnienie w trakcie karmienia. Warto jednak przetrwać pierwsze dni laktacji, kiedy ilość pokarmu w piersiach normuje się, dostosowując do potrzeb dziecka. Główną przyczyną bólu są właśnie przepełnione piersi. W przypadku silnego bólu, uniemożliwiającego karmienie, można odciągnąć pokarm (niewielką ilość), ale nie należy nadużywać i tej czynności, aby nie zaburzyć naturalnego procesu produkcji mleka. Po 1–2 tygodniach dolegliwości powinny ustąpić. Jeśli tak się nie stanie, zamiast sięgać po kapturek, poproś lekarza o pomoc. Zawsze też możesz porozmawiać o wszelkich problemach z karmieniem dziecka z położną podczas wizyty patronażowej.
Przeciwnicy smoczka stanowczo odradzają wszelkie smoczki, także smoczki uspokajające. Nie można jednak popadać ze skrajności w skrajność, bowiem podanie dziecku smoczka od czasu do czasu nie powinno skończyć się katastrofą w postaci odrzucenia piersi. W całej tej „aferze smoczkowej” trzeba mieć na uwadze nie tylko dobro dziecka, ale i matki. Kojarzenie karmienia piersią z bólem może źle się odbić na relacji matka — dziecko. Dlatego nikt nie ma prawa piętnować kobiet karmiących z butelki lub podających smoczka. Ważne, by w porę odzwyczaić od smoczka i dostarczać dziecku niezbędnych do prawidłowego rozwoju składników odżywczych.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze