Casmir

Jeden z wielkich zapachów lat 90. - wylansowany w 1991 roku Casmir, sygnowany nazwą ekskluzywnej firmy słynącej do tej pory z produkcji zegarków i biżuterii. Jako że te mają być (podobno) doskonałej jakości, zapach nie mógł im przecież ustępować.

Postawiono na egzotykę, tajemniczość, magię i zafascynowanie Orientem. No bo komuż nie kojarzy się i nazwa, i buteleczka, i reklama z przesyconym ciepłem, mieszanką zapachów, smaków i języków Wschodem? Słodka woń tych perfum unosi nas niby do starożytnych Indii. Słyszymy gwar bazaru i dźwięki muzyki, a jednocześnie mamy wrażenie wszechogarniającej nas ciszy. Czujemy tłok przechodzącego obok nas różnobarwnego tłumu, ale czujemy się też niebiańsko wolni. Nasze ciało ogarnia wszechobecne, rozkoszne ciepło, a jednocześnie orzeźwia płynąca obok leniwie rzeka... Tak, można się rozmarzyć wąchając Casmir.

Do przyjemnych, dalekich wypraw skłania nas już samo spojrzenie na flakonik. Niski a zarazem pękaty, przypomina kwiat lotosu. Wypukłe wzory na przezroczystym szkle nawiązują do hinduskiego mauzoleum Taj Mahal. Całości dopełnia złotożółta barwa perfum i złota nakrętka, kojarząca się z bogactwem, a za sprawą czerwonego opakowania - również z królewskim majestatem.

Piękna była też fotografia reklamująca Casmir. Szkoda, że już jej się prawie nie spotyka. Cóż, mamy już następną dekadę, miejsca na liście perfumiarskich przebojów dzierżą już inne zapachy.

Casmir pozostanie jednak klasyką samą w sobie i dlatego proszę, byście o nim pamiętały. Jest tego warty.

Na zapach Casmir składają się: brzoskwinia, malina, cytryna, jaśmin, mandarynka, ylang-ylang, ambra, wanilia, benzoin. Wyczuć też można drzewo sandałowe i paczulę.

Dodam też, że dostępny jest on w wersji Blue, Pink i White. Ja jednak piszę o klasycznym, czerwonym.