Andrzej Duda a polityka wobec kobiet...
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuSkoro nowy prezydent, związany z Prawem i Sprawiedliwością, złożył bardzo konkretne obietnice, warto dzień po dniu śledzić ich realizację. „Kafeteria” to miejsce dyskusji przede wszystkim o sprawach kobiet. Przyjrzyjmy się więc, co Andrzej Duda im obiecał.
Życie – życiem, a polityka – polityką! Tak w skrócie można by scharakteryzować relacje „łączące” przeciętnego obywatela ze światem polityki, reprezentowanym przez posłów, senatorów i ministrów wierzących w swoją dziejową misję. Większość Polaków jest niestety przekonana, że bez względu na to, co wydarzy się w Sejmie, Senacie i Pałacu Prezydenckim, nasza codzienność będzie toczyła się swoim rytmem. A jeśli już coś ma się zmienić, to raczej na gorsze niż na lepsze. Właśnie dlatego politycy obiecują nam gruszki na wierzbie, a my – obywatele – nie mamy ochoty sprawdzać, jak się wywiązują ze swoich obietnic.
Może zwycięstwo Andrzeja Dudy obudzi w nas obywatelską postawę?
Przeglądając zasoby internetowe, niewiele znalazłem wypowiedzi o samych kobietach. Częściej prezydent elekt w trakcie swojej kampanii mówił o rodzinie (co w przypadku Prawa i Sprawiedliwości jest rzeczą oczywistą). Na stronie Dudy możemy znaleźć chociażby takie hasła:
— 500 złotych na każde dziecko poczynając od drugiego (dla rodzin o najniższych dochodach na każde dziecko); dostępne i bezpłatne przedszkola; prawo rodziców do decydowania o edukacji swoich dzieci.
Ale kobieta to nie tylko dziecko i rodzicielstwo, więc… szukając głębiej… natrafiamy na kontrowersyjne wypowiedzi o konwencji antyprzemocowej, podpisanej niedawno przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Duda stwierdził, że ratyfikacja ustawy jest złą decyzją, bo uderza w rodzinę.
-Ta konwencja jest pełna pojęć niedookreślonych, które są nowe w polskim systemie prawnym i pozwalają na dosyć swobodną wykładnię ich treści, np. płeć społeczno-kulturowa czy stereotypowe role kobiet i mężczyzn wynikające z tradycji i kultury, które zgodnie z przepisami tej konwencji należy wykorzeniać — stwierdził Andrzej Duda.
— Przemoc domowa jest niedopuszczalna. Ale trzeba pamiętać, że nie w każdej rodzinie jest przemoc. Większość rodzin to normalne, kochające się rodziny. Trzeba tworzyć przepisy, które pozwalają na walkę z taką przemocą, karanie jej sprawców, ochronę ofiar, ale takie przepisy w polskim prawie już są. Jeśli jest potrzeba, można je poprawić, nie trzeba ratyfikować konwencji, która wprowadza treści sprzeczne z naszą tradycją i obce wzorce ideologiczne i kulturowe. (www.wiadomosci.wp.pl).
Przypomnijmy: konwencja ma chronić kobiety przed przemocą i dyskryminacją. Zakłada przy tym, że istnieje relacja między przemocą a nierównym traktowaniem człowieka. Aby przeciwdziałać przemocy konieczna jest walka ze stereotypami i dyskryminacją. I tu tkwi problem. Bo stereotypy dotyczą np. charakterystycznego postrzegania kobiety, której rola w społeczeństwie dotyczy przede wszystkim relacji rodzinnych, macierzyńskich i wychowawczych. A przecież nie każda kobieta chce lub może być matką.
Pamiętajmy również, że Andrzej Duda podpisał kiedyś projekt ustawy, która wprowadzała karę więzienia za in vitro (projekt już nie istnieje). A dziś twierdzi:
— Ja jako Andrzej Duda nie popieram in vitro. Ale jako prezydent Andrzej Duda rozumiem, że są rodzice, którzy nie mogą mieć dzieci i szukają rozwiązania tej sytuacji. Dlatego zaakceptuję in vitro, ale bez zamrażania zarodków.
Jest również przeciwny związkom partnerskim na rzecz klasycznego modelu damsko-męskiego. A więc z jednej strony mamy konserwatywny punkt widzenia na kobietę i rodzinę, a z drugiej – deklarację otwartości, ale takiej nie do końca, z pewnymi warunkami.
Czy taka postawa Andrzeja Dudy wpłynie na politykę społeczną? To okaże się już wkrótce. Z całą pewnością jednak już teraz zwolennicy wolności obyczajowej i prawa do podejmowania indywidualnych decyzji życiowych powinni wpływać na prezydenta, domagając się tego, czym dysponują już dawno liberalne, nastawione na jednostkę, a nie system zachodnie społeczeństwa. Prezydent Andrzej Duda musi zrozumieć, że Polska w kwestiach obyczajowych zrobiła olbrzymi krok na przód i dziś już nic tego nie zmieni. Czasy obskurantyzmu i ciemnogrodu mamy już za sobą.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze