„Podniebny lot” R. K. Lilley, Helion – recenzja
ALICJA BARSZCZ • dawno temuPan i uległa… Coś Wam świta w głowach? Oczywiście, że pierwsze skojarzenie to „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, jednak BDSM stało się inspiracją również dla wielu innych publikacji, np. dla „Podniebnego lotu”, który miałam możliwość i przyjemność przeczytać dzięki wydawnictwu Helion.
Autorka R. K. Lilley nie wykazała się może specjalnym kunsztem literackim i pomysłowością, jednak książkę czytało się przyjemnie i bardzo szybko. Początkowa gra tajemnicą wciąga i zachęca do przewracania kolejnych stron tak, że kończyłam czytanie sporo po północy i wcale nie byłam śpiąca.
Bianca jest stewardessą z bardzo trudnym dzieciństwem i okresem dojrzewania. Ciągle myśli o tym, że powinna oszczędzać, musi brać nadgodziny, by opłacić swój dom-marzenie, który zakupiła. Uwielbia malować i ma do tego ogromny talent, mimo że nie ukończyła żadnej szkoły w tym kierunku. Właściwie do ostatniej strony powieści dowiadujemy się o niej czegoś nowego, co skrzętnie ukrywała, mimo że narracja prowadzona jest właśnie z jej punktu widzenia i w pierwszej osobie.
Bianca ma też przyjaciela stewarda Stephana, który opiekuje się nią właściwie od czasów szkoły, chroniąc ją zarówno przed brutalnym ojcem, jak i przed wszystkimi, którzy chcieliby zrobić jej jakąkolwiek przykrość. Taki przyjaciel to prawdziwy skarb i Bianca doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Stephan jest gejem, który również miał bardzo trudne dzieciństwo, a w okresie młodości, gdy ojciec Mormon wygnał go z domu, musiała zarabiać na życie sam. W jaki sposób? Walczył, mimo że brzydził się przemocą.
I mamy jeszcze jego – Pana Czarodzieja, Pana Szczodrego, Pana Dominującego, Pana Gniewnego, Pana… Przystojnego – Jamesa Cavendisha. Obrzydliwie bogaty, pewny siebie i nieprzyzwyczajony do jakiegokolwiek sprzeciwu — jednocześnie chłopięcy i troskliwy oraz wyuzdany i perwersyjny. Ten bohater również został naznaczony w swojej przeszłości.
Bianca i James to para wybuchowa, pełna temperamentu, a le też skrzywdzona przez życie mimo młodego wieku. Spotykają się w samolocie i od pierwszych chwil coś między nimi iskrzy, by w końcu doprowadzić do gorącego romansu. Wszystko dzieje się bardzo szybko, ale przeszłość dogania ich. Jak kończy się cała historia? Jeśli jesteście ciekawi – przeczytajcie „Podniebny lot”!
Okładka książki jest prosta, subtelna i delikatna. Powieść należy do serii „W przestworzach” i z pewnością spodoba się szczególnie kobietom, które lubią literaturę erotyczną. Opowieść pozwoli na przyjemne spędzenie kilku godzin. Instynkt, rozkosz, pożądanie i dotyk przewijają się od pierwszej po ostatnią stronę. Książka pozostawia nas jednak z lekkim niedosytem, bo przecież wbrew wszystkiemu lubimy pozytywne zakończenia. Nadzieja na lepsze jutro nie do końca spełnia to oczekiwanie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze