Porozmawiaj z własnym budzikiem (wideo)
KATARZYNA PURA • dawno temuZegarki mówiące godzinę nie są niczym nowym i na nikim nie robią już wrażenia. Co innego budzik Moshi, który nie dość że mówi, to jeszcze słucha i wykonuje nasze polecenia.
Nie oznacza to od razu, że sympatyczny budzik zastąpi psychoterapeutę, cierpliwie wysłuchując zwierzeń pacjenta. Co więcej, to raczej marny rozmówca. Choćby nie wiadomo ile się trudzić, nie wciągniemy go w dyskusję ani nie poplotkujemy na codzienne tematy.
Moshi może jednak na nasze życzenie podać bieżący czas, datę oraz temperaturę w pomieszczeniu. Za pomocą komend głosowych włączymy niewielkie światło, ustawimy aktualną godzinę lub alarm. Cała obsługa budzika opiera się na głosie. Wystarczy przywitać się z nim grzecznie, mówiąc “Hello, Moshi”, by ten w odpowiedzi poprosił o wprowadzenie komendy, mówiąc: “Command please”.
Przyznać trzeba, że pomysł jest nader interesujący. Nie trzeba tracić w nocy czasu na to, by szukać okularów, włącznika światła czy leżącej na pobliskiej szafce komórki. Moshi wydaje się też być doskonałym prezentem dla niewidomych. Szkoda tylko, że ciągle powtarzane przez niego “Command please” może nieźle zirytować, szczególnie, że nie da się go wyłączyć.
Zegarek można nabyć na stronie producenta za niecałe czterdzieści dolarów.
źródło: Artur, Gadżetomania
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze