Kolejna ciąża
DOROTA ROSŁOŃSKA • dawno temuW pierwszej ciąży wszystko jest nowe. Delektujemy się rosnącym brzuchem, większość wolnego czasu spędzamy z czystym sumieniem na sofie - przecież nie wolno się denerwować ani przemęczać. To czas kiedy staramy się być dobre dla siebie i czujemy się jak księżniczki. Następną ciążę przeżywa się już zupełnie inaczej.
Największą różnicą między pierwszą ciążą a kolejnymi jest obecność dzieci, którymi trzeba się zająć. Mimo mdłości, mimo notorycznego zmęczenia i spuchniętych nóg. Jest owszem mąż, który sprawdza się (bądź nie) w przynoszeniu zakupów lub rozwożeniu dzieci do przedszkoli i szkół. Niestety gotowanie przeważnie zostaje na naszej głowie. Tym gorzej dla nas, gdy pierwszy trymestr spędzamy na wdechu, by żaden z zapachów nie wywołał mdłości.
— Gdy zaszłam w następną ciążę, mój synek miał cztery lata – wspomina Alicja, mama jedenastoletniego Darka i sześcioletniej Emilki - Byłam zachwycona, że prawie wszystkie posiłki je w przedszkolu. Niestety w weekendy musiałam gotować, a lodówka była dla mnie wtedy najgorszym wrogiem.
— Mnie najbardziej jest żal brzuchatych mam, które muszą biegać za swoimi dziećmi na placu zabaw - śmieje się Kamila, na razie bezdzietna — Ograniczanie wysiłku lub zakaz dźwigania nie jest w tym przypadku przestrzegany.
Gdy na horyzoncie są dzieci, nie można już bezkarnie spać jak kot po szesnaście godzin na dobę. Priorytety są inne. Marlena, mama czteroletniej Agnieszki i półtorarocznej Gosi wspomina czas pierwszej ciąży jako notoryczny sen.
— Wracałam z pracy o 18.00 i szłam spać. Wstawałam rano i szłam do biura. Prawie wcale nie rozmawiałam z mężem – śmieje się — Gdy byłam w ciąży z Gosią też pozwalałam sobie na sen, ale tylko wtedy gdy starsza córka była w przedszkolu.
Wiedza czasem przeszkadza
To, co jest nowe przy pierwszej ciąży, przy następnym stanie błogosławionym już nie wprowadza nas w euforię. Mdłości już nie są elementem przechwałek w pracy. Raczej nie czekamy z niecierpliwością na zaokrąglające się kształty naszej sylwetki, bowiem w pamięci mamy widok naszego ciała w tym najmniej uroczym dziewiątym miesiącu. Pamiętamy też swoje ciało po porodzie – dziwnie pusty worek zamiast brzucha, ciężkie od mleka piersi i ogólną ociężałość.
— Przy pierwszym dziecku bardzo szybko zaczęłam nosić ubrania ciążowe – wspomina Edyta, mama siedmioletniej Leny i pięcioletniego Szymka — Chciałam pokazać całemu światu swoją ciążę i na siłę prężyłam brzuszek, by był większy niż w rzeczywistości. Przy drugiej ciąży było zupełnie odwrotnie. Jak najdłużej starałam się nosić normalne ubranie i odkładałam w czasie zakładanie wyciągniętych z kartonu ubrań na ciążę. Miałam ich kilka i w kółko w nich chodziłam przez dziewięć miesięcy. Po prostu nie chciałam na nie patrzeć po raz drugi. Z wielką radością spakowałam je po drugim porodzie i oddałam do Domu Samotnej Matki.
Psychiczne nastawienie do ciąży również się zmienia. Mamy już świadomość plusów i minusów tych dziewięciu miesięcy. Wiemy jak to wygląda w praktyce, a nie w kolorowych poradnikach dla mam.
— Choć planowałam zajść w drugą ciążę, gdy zobaczyłam pozytywny wynik testu ciążowego, ogarnęło mnie zniecierpliwienie – wspomina Daria, mama dwuletniego Igora, w drugim miesiącu drugiej ciąży — I znowu tyle miesięcy z tym brzuchem, bez wina, sushi, za to z zadyszką po jakiejkolwiek czynności – myślała.
Paradoksalnie pojawia się większy strach przed samym porodem.
— Za pierwszym razem bałam się czegoś abstrakcyjnego i nie wiedziałam czego się spodziewać – mówi Marlena — To był strach przed czymś nowym, niewiadomym. Przed drugim porodem wiedziałam dokładnie, co mnie czeka i ta wiedza momentami wpędzała mnie w dość nieprzyjemny nastrój.
Podobnie odbiera to Daria. Przed nią drugi poród. Choć pierwszy przebiegł bardzo krótko i bez komplikacji, teraz nie czuje w sobie takiej determinacji jak wtedy, gdy na świat przychodził Igor.
— Za pierwszym razem zaprogramowałam swoje ciało i myśli na jednym zadaniu. Mam urodzić i tyle. Bez zbędnego wnikania w szczegóły – mówi Daria - Tym razem nie mam siły na taką mobilizację. Mam nadzieję, że wynika to z faktu, że to dopiero drugi miesiąc ciąży i jeszcze zdążę wziąć się w garść. Bez takiej psychicznej, żelaznej dyscypliny nie wyobrażam sobie wejścia na salę porodową.
Też cudownie, ale spokojniej
Skupmy się jednak na plusach. Druga i kolejna ciążą to przede wszystkim lepsza świadomość. Już wiemy, czy możemy brać ciepłą kąpiel w czasie ciąży i czy kawa faktycznie może zaszkodzić. Potrafimy same odczytać wyniki badań na obecność toksoplazmozy i bez błędu wyczuć pierwsze ruchy dziecka w brzuchu. Nie dzwonimy już do naszego ginekologa z każdym szczegółem, który nas niepokoi. Wszystko przechodzi spokojniej, bez zbędnych huśtawek emocjonalnych. I co najważniejsze – nie przeraża już nas pojawienie się maleństwa na świecie. Już dobrze znamy nocne karmienie i sposoby przewijania. Wiemy jak poradzić sobie z płaczem malucha. Możemy w końcu naprawić te błędy, które zrobiliśmy przy pierworodnym dziecku.
— Z pewnością nie będę na siłę kładła dziecka w nocy do łóżeczka, jeśli będzie chciało spać ze mną – obiecuje Daria - Robiłam tak z moim pierwszym synkiem i ani ja, ani on nie wysypialiśmy się. Po pół roku skapitulowałam i Igor zadomowił się w naszym rodzicielskim łóżku. Wszystkim wyszło to na zdrowie i na dobry sen. Z moim drugim dzieckiem będę spała od początku.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze