Clearasil od zawsze kojarzył mi się z trądzikiem i jego leczeniem. Myślę “Clearasil”, widzę silnie działające, nieco żrące kosmetyki. Co tu robi delikatny żel myjący?
Robi prawie wszystko, co obiecuje producent. Świetnie czyści skórę z makijażu i powstałych w ciągu dnia zanieczyszczeń. Nie podrażnia skóry – po umyciu nie mam uczucia ściągnięcia. Delikatnie matuje – w to trudno mi było uwierzyć, ale po umyciu nim twarzy rano, przez większość dnia wyglądam nieskazitelnie, a przy temperaturach powyżej 30 stopni Celsjusza nie jest to regułą. Oczywiście, nie zamierzam dowodzić, że osoby z bardzo tłustą cerą po zastosowaniu tego żelu będą wyglądać jak modele z okładki, ale jestem pewna, że będzie widoczna pewna poprawa.
Nie zauważyłam obiecywanego przez producenta nawilżania, ale brak pogorszenia stanu cery, czyli utrzymanie jej dobrego stanu, to też dużo. Żel zawiera ponoć łagodzący podrażnienia wyciąg z rumianku – tego akurat nie była w stanie sprawdzić, bo nie miałam w ciągu ostatnich kilku tygodni żadnych podrażnień, ale myślę, że sam fakt, że ten żel utrzymał dobry stan mojej skóry i jeszcze go doraźnie poprawił, matując ją na prawie całe dnie, to też jakaś wskazówka.
Preparat mieści się w wygodnej stojącej tubie (o pojemności 150 ml) zakończonej klapką. Niestety, jak na mój gust, jest nieco zbyt gęsty – trudno go rozrzedzić wodą, czasem spłukiwałam go niechcący z dłoni strumieniem wody. Pachnie bardzo ładnie – trochę wodą kolońską, a trochę... malinami. To ciekawe połączenie, ale bardzo ulotne – co jednak jest raczej plusem, niż minusem.
Zmieniłam zdanie o produktach Clearasil. To nie tylko jadowite preparaty na pryszcze. Do cery normalnej-mieszanej też się świetnie nadają. W każdym razie, ten żel polecam.
Producent | Clearasil |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Żele i pianki do mycia |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |