Jeśli idzie o obowiązkowe elementy kina akcji, film wypada bez zarzutu. Znalazła się w nim efektowna, dobrze zmontowana strzelanina ze stosowną oprawą muzyczną, kilka scen mrożących krew w żyłach i trzymający tempo pościg. A na deser zgrabnie spuentowany finał. CZYTAJ WIĘCEJ
Altman celuje w filmach penetrujących zamknięte środowiska. Pokazywał już hermetyczny świat projektantów mody, muzyków country i brytyjskiej arystokracji. Jego filmy mają w sobie cos z dokumentu, tak drobiazgowo odtwarza w nich specyfikę danego kręgu. Tym razem pokazuje nam świat baletu. Zarówno klasycznego, jak i awangardowego. Świat, który kojarzy się z afektacją, odrealnionym pięknem. Tancerze wirują i odbijają się od ziemi pokonując prawa ciążenia, a ich ruchy odznaczają się gracją, nieosiągalna dla zwykłych śmiertelników. CZYTAJ WIĘCEJ
Mimo inscenizacyjnego rozmachu, efektów specjalnych i plejady obiecujących postaci, Hellboy jest tak naprawdę monodramem. Film byłby żałosną porażką, gdyby nie główny bohater, grany przez pięćdziesięciotrzyletniego Rona Perlmana. Aktor grał przed laty w serialu Piękna i Bestia i nic nie wskazuje na to, że grał piękną Bellę. Grany przez niego Hellboy jest sarkastycznym, czerwonoskórym demonem ze spiłowanymi rogami. Odziany w skóry i stylowe prochowce, z nieodłącznym cygarem i niewyparzona gębą, przypomina nieco Toma Waitsa. To typ mrocznego twardziela pokroju krwiożerczego metalowca Lobo, czy psychopatycznego Batmana. Jego teksty i cięte komentarze budzą sympatię publiczności. Z kolei liryczne uczucia kierowane do czarnowłosej podpalaczki Liz, budzą w nas wiarę w człowieczeństwo diablęcia. Niestety, reszta filmu ewidentnie zawodzi. CZYTAJ WIĘCEJ
Ciężka sprawa z tym nowym Almodóvarem. Warsztat, pomysły realizacyjne, kolorystyka, prowadzenie akcji, wszystkie te elementy rzucają na kolana. Niestety, czołowy przedstawiciel europejskiego kina autorskiego nie zadowolił się biciem rekordów reżyserskiej formy. Złe wychowanie jest filmem świadomie prowokacyjnym i bije również rekordy złego smaku. CZYTAJ WIĘCEJ
Film Macieja Żaka, będący adaptacją głośnej sztuki Aleksandra Gelmana, zdobył już nagrodę publiczności na festiwalu w Kazimierzu i zebrał parę przychylnych recenzji. Zapewne do inauguracyjnego sukcesu przyczyniła się jego tematyka, w Polsce kręci się mało komedii miłosnych. Rzadko też odnoszą sukces, przykładem może być film Zakochani Marka Wereśniaka, który wbrew oczekiwaniom nie stał się przebojem. Jak będzie z Ławeczką trudno jeszcze orzec, w każdym razie promowana jest dobrze. CZYTAJ WIĘCEJ
“Spider-Man 2” jest tak naprawdę kameralnym dramatem psychologicznym. W chwilach, gdy bohaterowie nie rzucają w siebie samochodami i nie skaczą po dachach wieżowców, ewentualnie sami nie są rzucani i unoszeni na dachy, przeżywają ciężkie rozterki ducha. CZYTAJ WIĘCEJ
Najwyraźniej scenarzysta uznał, że patent z wędrówką po wspomnieniach jest na tyle interesujący, że można wycisnąć z niego znacznie więcej. I miał rację. “Zakochany bez pamięci” jest bez wątpienia najlepszą komedią romantyczną, a raczej neurotyczną, jaką widziałem. Jest to film nie tyle o miłości, co studium o postrzeganiu miłości. Dotyka trudnych spraw, które dzieją się po szczęśliwym zakończeniu typowego romansidła – happy endzie, mianowicie marazmu, znudzenia, oddalania się od siebie, narastającej obcości oraz deziluzji na temat drugiej osoby. CZYTAJ WIĘCEJ