Aż 97% Polaków słodzi!
DANUTA CAPIGA • dawno temuWbrew powszechnemu mniemaniu Polacy często mówią komplementy (”słodzą”), przede wszystkim swoim najbliższym, dzieciom partnerce, partnerowi. Słodzimy mówiąc – „świetnie wyglądasz", „miło cię widzieć”, również wtedy gdy dajemy komuś kwiaty, wysyłamy życzliwego esemesa, a nawet gdy życzliwie się uśmiechamy.
Wbrew powszechnemu mniemaniu Polacy często mówią komplementy (”słodzą”), przede wszystkim swoim najbliższym, dzieciom partnerce, partnerowi. Słodzimy mówiąc – „świetnie wyglądasz", „miło cię widzieć”, również wtedy gdy dajemy komuś kwiaty, wysyłamy życzliwego esemesa, a nawet gdy życzliwie się uśmiechamy.
Komplementujemy koleżanki, kolegów, rzadziej osoby obce. Sporadycznie słodzimy przełożonym, ale od nich chętnie usłyszelibyśmy miłe słowo. Słodzenie w pracy to doskonały sposób na przełamanie barier i skrócenie dystansu, co bardziej ułatwia kontakty i współpracę.
Największą radość sprawiają nam komplementy związane z wykonywaną pracą, ze swoją postawą oraz te kulinarne. Najbardziej drażliwe są pochwały dotyczące wyglądu. Komplementy dotyczące urody czy figury uważamy za niezbyt szczere, chyba że wypowiada je osoba najbliższa. Takie pochwały wprawiają nas w zakłopotanie, co nie oznacza, że nie lubimy ich dostawać. Miłe słowa usłyszane od całkiem obcej osoby sprawiają nam przyjemność i poprawiają nastrój. Tylko nieliczni wietrzą w tym jakiś podstęp lub nieczyste intencje.
Na uśmiech od całkowicie obcej osoby odpowiadamy najczęściej uśmiechem, bardzo rzadko zachowujemy się nieufnie.
Uśmiechanie i prawienie komplementów wcale nie jest łatwe. Mniej kłopotów mają z tym osoby otwarte i empatyczne, więcej osoby nieśmiałe, podejrzliwe, nieufne. Jeśli w domu rodzinnym było dużo miłości i uczuć, o których mówiło się otwarcie, to takie osoby nie mają problemu z okazywaniem uczuć innym.
Osoby uśmiechnięte i otwarte łatwiej mają w życiu prywatnym. W pracy wzbudzają większe zaufanie, szybciej nawiązują kontakty, są bardziej lubiani zarówno przez pracowników jak i pracodawców.
Komplementowania czyli tzw. „słodzenia” można się nauczyć, chociaż jednym przychodzi to łatwiej drugim trudniej. Częściej jednak spotyka się z wzajemnością. Osoba obdarowana uśmiechem, odpowiada również uśmiechem. Łatwiej zarazić drugą osobę pozytywnymi emocjami niż smutkiem czy zniechęceniem.
Osoby uśmiechnięte, empatyczne postrzega się jako ludzi szczęśliwych, którzy odnieśli w życiu sukces. Natomiast w człowieku smutnym i zdystansowanym trudno dostrzec jakieś pozytywne cechy.
Jeśli słodzenie pomaga nam w życiu, to róbmy to jak najczęściej, a będzie nam milej, weselej i zdrowiej.
Źródło: informacja prasowa Monika Bula
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze