Tablet jako urządzenie podsłuchowe?
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuAplikacja na iPhony i iPady LinkedIn, serwisu społecznościowego zbiera informacje na temat użytkowników: z kim się spotykają, jaki jest temat zaplanowanego spotkania i jego miejsce oraz uczestnicy. Istnieje potencjalna możliwość zdalnego uruchomienia tabletów i ustawienia tak, by działały jak urządzenia podsłuchowe.
Czy pamiętamy sytuację, kiedy Sejm zakupił dla posłów i posłanek (z państwowych pieniędzy) iPady, żeby nasza klasa rządząca mogła sprawniej głosować i mieć lepszy dostęp do informacji w Internecie? Fakt ten nie wywołał niestety żadnej poważnej reakcji polskiego społeczeństwa. Nie zwróciliśmy uwagi na to, że zakup tabletów to nie tylko działanie nieetyczne (skoro państwo jest w kryzysie, a obywatele biednieją). Okazuje się, że iPady mogą być niebezpieczne w przypadku ochrony informacji strategicznych dla pozycji Polski w Europie i na świecie.
W najnowszym numerze "Nowych Mediów" Eryk Mistewicz, znany specjalista ds. marketingu politycznego, pisze: […] w czerwcu 2012 r. naukowcy izraelscy specjalizujący się w bezpieczeństwie informatycznym odkrywają, że aplikacja na iPhony i iPady LinkedIn, serwisu społecznościowego dla profesjonalistów szczególnie chętnie używanego przez wyższe kadry zarządzające, zbiera i przekazuje dane z osobistej agendy spotkań każdego z użytkowników: z kim się spotykają, jaki jest temat zaplanowanego spotkania i jego miejsce oraz uczestnicy. Kilka stron później pojawia się informacja, że członkom gabinetu politycznego Davida Camerona zabroniono wnoszenia iPadów na posiedzenia rządu. Powód: istnieje potencjalna możliwość ich zdalnego uruchomienia i ustawienia tak, by działały jak urządzenia podsłuchowe.
Pamiętajmy: produkty Apple, podobnie jak niektóre urządzenia innych marek, nie mają możliwości łatwego wyjęcia baterii, a tylko ta czynność pozwala na całkowite wyłączenie telefonu lub tabletu (także dla służb specjalnych). Skoro więc istnieje teoretyczna nawet możliwość podsłuchu naszych posłów i posłanek, dlaczego tablety i smartphony pojawiły się na obradach polskiego Sejmu? Czy służby specjalne na to pozwoliły? A może nikt o tym nie pomyślał? Cóż, chyba niepotrzebnie się denerwuję, skoro Polacy i tak nie mają żadnych tajemnic przed Amerykanami, więc dodatkowy sposób na przekazywanie informacji jeszcze mocniej zacieśni nasze więzy przyjaźni.
Źródło informacji i cytatów:
1. Eryk Mistewicz, Trzecia dekada Orwella, "Nowe Media", nr 6 (4/2013).
2. Cezary Bielakowski, Sejm kupił posłom kolejne tablety, wprost.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze