Leżakowanie - potrzebne, choć nielubiane
KIRA • dawno temuZanim system nerwowy dziecka ostatecznie dojrzeje do funkcjonowania sprawnie przez cały dzień, mija dużo czasu. Młodsze dzieci chętnie przysypiają w okolicach popołudnia — zmęczone dotychczasowymi zajęciami, nabierają wtedy siły i energii na następne godziny.
Jednak w przedszkolu temat leżakowania wzbudza w nich przeważnie niechęć…
Dzieje się tak głównie dlatego, że w domu maluch sam wyznacza sobie porę drzemki i zasypia, kiedy rzeczywiście jest mu to potrzebne. Przedszkole nie daje takiego komfortu — tutaj są określone godziny, w jakich dzieci powinny położyć się grzecznie i zasnąć. Nawet, jeśli są akurat w połowie wybitnie ciekawej zabawy.
A każda mama wie doskonale, jak chętnie dzieci idą spać "na komendę"…
Niektóre przedszkola rezygnują obecnie z leżakowania, nawet w najmłodszych grupach wiekowych. Robią to niestety przeważnie na wyraźne żądanie rodziców, którzy ustalają takie zasady żeby dziecko nie płakało i nie marudziło idąc do przedszkola. Niestety, nie tylko nie rozwiązuje to problemu, ale wywołuje nowy: maluchy, które nie przespały się choćby chwilę w ciągu dnia, po powrocie do domu są marudne i płaczliwe.
Rodzice zwykle nie kojarzą tego z brakiem snu.
Tymczasem niemal każda przedszkolanka może opowiedzieć przynamniej jedną historię, kiedy to maluch, zmęczony zabawą, zasnął przy posiłku, podczas malowania, czy po prostu na podłodze. To wyraźnie wskazuje, że małe dzieci snu w czasie dnia potrzebują — tylko jak to zrobić, żeby przyzwyczaić je do odpoczynku w określonych godzinach?
Rozwiązaniem może być leżakowanie bez nakazu snu.
W części przedszkoli problem rozwiązano następująco:
- Dzieci przebierają się i kładą, ale nie muszą spać. W czasie wypoczynku mogą po ciuchu zająć się przeglądaniem książeczek albo innymi samodzielnymi czynnościami. Chodzi przecież głównie o to, aby maluch odpoczął trochę, wyciszył się i pozwolił na chwilę wytchnienia swojemu układowi nerwowemu.
- Gdzieniegdzie jest tak, że obowiązek leżakowania mają tylko najmłodsze grupy. Dzieci ze starszych mogą, ale nie muszą, przyłączyć się do tych młodszych na czas drzemki. W tej opcji śpią te dzieci, które tego potrzebują — a pozostałe bawiąc się w osobnej sali nie zakłócają im odpoczynku.
- Czasami dzieci nie chcące spać zbiera się w jednej części sali, oczywiście przebrane i leżące, a wychowawczyni czyta im przez czas leżakowania bajki. Jest to również forma odpoczynku od aktywności ruchowej i mnóstwa bodźców, nie zmusza natomiast malucha do spania wtedy, kiedy on tego nie chce.
Warto czasami porozmawiać z wychowawcami w przedszkolu, do którego chodzi nasze dziecko. Być może uda się wypracować jakiś kompromis - tak, żeby maluchy nie odczuwały leżakowania jako "tego długiego czasu kiedy nie można nic robić".
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze